środa, 19 grudnia 2012

Chwilka na Pogórzu ...

Wszędzie szadź ... i bardzo ślisko.
Jechaliśmy wczoraj, jak po lodowisku, drzewa odbijały się w gładkiej powierzchni drogi.
Trzeba było zadzwonić do sąsiadów, czy da się zjechać w dół ... no, jest ślisko, a my zjeżdżamy ... najwyżej, jak będzie źle, zatrzymamy się ślizgiem na łące ...
Deszcz na powierzchni śniegu utworzył glazurę, wszystko zamarzło i ciężko było wygrzebać się do chatki.
W karmniku pustki, tylko skórki od słoniny dyndały smutnie ... dosypałam słonecznika, kule tłuszczowe zawisły, ze dwie kostki smalcu w pień.
Od razu pojawiło się ptactwo, nawet taki nowy gość ... myślałam, że to jakiś dzięciołek ...

Wikipedia
... nieduży, jakby ogonkiem się podpiera, zasuwa po pniu w górę i w dół ... odszukałam go w katalogu.
To pełzacz leśny ... zrobiłam mu zdjęcie przez okno, ale nic nie było widać, szary jak kora śliwki ...
I gile znowu przyleciały, zjadają resztki owoców aronii ... cudne, koralowe brzuszki ... rzadki, kolorowy akcent w tej białej tonacji ...


Potem z Miśką poszłam w pola, a mąż do gminy, bo wieś chce remontować starą szkołę, która obecnie stoi pusta. Nie ma funduszy, więc najlepiej małymi kroczkami, najpierw dach, a potem reszta, w zależności od tego, co kryje się pod drewnianą szalówką ... bo pojawiły się już chęci zburzenia do fundamentu i postawienie nowego, tak najłatwiej.
I lepiej remontować, to co jest, niż pakować pieniądze w papiery, mapy, uzgodnienia, itp.


Po starych sadach grasują zbieracze jemioły, do nas też były ślady, ale wiosną powycinaliśmy z jabłoni, co się tylko dało, więc poszli dalej.
Jak wyjeżdżaliśmy, ich przyczepki były już wypełnione po brzegi.


Chcemy utrzymać w chatce dodatnią temperaturę, żeby nie trzeba było spuszczać wody z instalacji, chcemy pojechać tam w święta, młodzież na Sylwestra, a potem znowu my  ... tylko, czy tak się da? jakieś mrozy się kocą ...


Trzeba dosypywać karmę ptakom, w sadzie rozgrzebany śnieg, tam gdzie leżą jeszcze zmarznięte jabłka, nocą pewnie przychodzą sarny, a w dzień przylatują drozdowate ...


Miśka łazi po tej zamarzniętej skorupie jak żaba, a kiedy usiłuje biec, musi najpierw nabrać rozpędu ... jak w kreskówce.
Jeszcze kilka pogórzańskich fotek ...




Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za odwiedziny, pa!







29 komentarzy:

  1. U mnie wiosna a u Ciebie bajkowe widoki :)
    Dobrze że dbasz o ptaszki , latem się odwdzięczą :)
    Pozdrawiam Cię :) Ilona stara drobiara :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno widziałam dzięcioła w sadzie przy opuszczonym domu na obrzeżach blokowiska.
    Pięknie u Was, bajkowo! U nas śnieg stopniał więc święta będą niestety bure.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas pojawia się kuzyn Twojego pełzacza - pełzacz ogrodowy:-))) Strasznie fajne ptaki:-))) Piękne widoki u Was - na naszych Żuławach chwilowo lodowa pustynia się zrobiła...
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna zima u Was, mrozem malowana, chociaż wiemy, jak to piękno potrafi nieraz dokuczyć.
    We Wrocławiu niestety szaro, jak na razie, i szkoda byłoby gdyby zabrakło nam bieli na Święta.

    Radosnego świętowania życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe widoki, pejzaż pod warstwą szadzi wygląda wprost bajecznie. U nas na Mazurach też jest biało ale szadzi nie ma...Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas buro i ponuro a tu tak pięknie!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale piękna zima.U mnie szaro,śnieg stopniał tylko błoto pozostało.Może jednak troszkę na święta napada bo od jutra podobno ma prószyć i lekki mróz ma być.Ptaki też karmimy.Mama sypie ziarno i pokruszony chleb a czasem wieszamy słoninę.Biedne są zimą to trzeba je wspomóc

    OdpowiedzUsuń
  8. Podlasie również zasypane śniegiem... dokarmiam jak mogę i ile mogę ale i tak szkoda mi zwierząt... mrozi i wieje śniegiem;
    nie widziałam jeszcze pełzacza

    OdpowiedzUsuń
  9. Warto było jak widzę, ale mało bezpiecznie. Pięknie tam dlatego tak ciągnie. Ja też z ogromna niecierpliwością czekam na każde wieści z chatki.

    Życzę Ci Marysiu spokojnych, pogodnych i uroczych Świąt w rodzinnym gronie. Dziękuję za radość jaką dajesz swoim Pogórzem. Aby Mikołaj był dla Ciebie hojny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie, aż Ci zazdroszczę tej chatki.
    Spotkałam zbieraczy jemioły, kiedy byłam na Kopystańce 5 lat temu, ale było to dużo wcześniej przed Świętami.
    Moja chatka niedaleko Twojej, też na Pogórzu, ale innym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas też tak zimowo i uroczo :))) a remonty starych budynków nie zawsze są opłacalne.. więc warto przemyśleć inwestycję.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne te pogórzańskie białości !
    Mrozik u nas trzyma .Mamy podobny problem ,nie mieszkamy jeszcze w domu,jesteśmy z doskoku a grzać ktoś musi .Moze jakoś przetrwamy w całości :)
    Takich śnieżnych ,pięknych Świąt życzę ,ale też i "przejezdnych" ,niech Pan Jezus przychodzi do Waszych serc!
    Pozdrawiam
    AniaA

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest dostojeństwo w tych zimowych obrazach :)
    Mrozów wielkich nie życzę, ze względów oszczędnościowych(ogrzewanie), ale bajkowych , śnieżnych widoków - jak najbardziej :)
    Wszystkiego dobrego na Świąteczny Czas, najlepszych najlepszowatości na Nowy rok! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bialo bialo! przepieknie,zycze Wam zeby udaly sie te swiateczne wypady do chatki, brzmi bardzo zachecajaco! Wesolych Swiat i bozonarodzeniowych i noworocznych!

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas teraz sucho i ciepło. U Ciebie zaś slicznie. Nie lubię tylko momentu topnienia śniegu, bo wtedy pokazuje się brud, piach i szarzyzna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Marysiu, jaka piękna zima! jakie widoki, jak w bajce! ;) U nas smętna szara aura, marzę o białych świętach... Oby chociaż Wam udało się spędzić je w chatce, sycąc oczy i serca spokojem i pięknem tego miejsca. No i życzę bez przygód komunikacyjnych ;-)
    Ściskam czule ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Mario
    Zdjęcia prześliczne.
    Gdy mróz zetnie osiadającą mgłę świat wygląda jak z bajki
    o Królowej Śniegu.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Blisko siebie mieszkamy, wiec u nas aura i widoki za oknem takie same. Najgorsza ta szklanka na drogach, bo naprawdę strach gdziekolwiek wyruszać. A zapowiada się, że w wigilię ani w świeta wcale nie będzie lepiej! Wypadałoby zakopać sie głeboko pod pierzynami i przetrwać tak do wiosny!
    Uściski serdecznie zasyłamy z mężem!:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie pamietam juz kiedy widzialam takie sliczne pejzaze. U mnie 7 stopni (plus) pada deszcz i slonca na lekarstwo. No ale juz jutro wyjezdzam na swieta, wiec licze na lepsza pogode. Chocby z 10 malutkich cm slicznego sniegu :)

    Pozdrawiam
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  20. Marysiu pięknie u Ciebie, ach pięknie.
    Zdjęcia czasami jak z Opowieści z Narnii...

    Pełzacza faktycznie nie da się sfotografować zwykłym aparatem. Ja sikorki mam metr od okna i gdy na nie patrzę są bliziutko, gdy zrobię zdjęcie jest jakoś byle jak. Aparat za słaby.

    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj Marysiu:)
    Pięknie u Was jak zawsze:) cisza, spokój, można usłyszeć własne myśli...
    Pozdrawiam, spokojnych i miłych Świąt Bożego Narodzenia Wam życzę!!!
    Buziaki:)))
    nela z kufra, a kiedyś guga ze skarbczyka:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miło pooglądać świat pod białą puchową pierzynką bo u nas szaro i ślisko.
    Ja nie rozwiązałam dotychczas sposobu na utrzymanie w chatcie dodatniej temperatury i spuszczam wodę ale przy dłuższym pobycie w chatcie zwłaszcza rodzinnym, świątecznym lub sylwestrowym to duża niedogodność. Można zostawić włączone piecyki elektryczne ale to w drewnianym domku ryzyko i koszty. Jak coś wymyślicie to podziel się sposobem!
    Mario, serdeczne życzenia zdrowia i radości w świąteczny czas

    OdpowiedzUsuń
  23. Aby Święta Bożego Narodzenia
    były Bliskością i Spokojem,
    a Nowy Rok – Dobrym Czasem


    Pozdrowienia dla całeej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystkiego dobrego dla Ciebie, Twoich najbliższych i obu domów!
    Całych wagonów zdrowia i sił do pracy! Żeby Wam się chciało chcieć, to nie trzeba życzyć, prawda?:)
    Kłaniam się Waszej pięknej krainie.
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękna zima, piekna ! Czytam wszystko, co piszesz ale ostatnio znów komentarze nie wchodziły. Może dziś ??? Marysiu, wszystkie dobrego w nadchodzącym roku, czasu jak z gumy, bys mogła zrealizowac wszystkie zaplanowane prace i dużo zdrowia ! Miłych, spokojnych Świąt (bez mrozu) w ukochanej chatce !
    Ania z Siedliska

    OdpowiedzUsuń
  26. Spokojnych, szczęśliwych Swiąt i powodzenia w Nowym Roku dla wszystkich tam na Pogórzu. Alina.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ilono, dokarmiam ptaszki i w domu, i na Pogórzu, nawet wrony się zwiedziały i przylatują; serdeczności.

    Maniu, dzięcioły chyba wszędzie dobrze się czują; kiedy mieszkaliśmy w bloku, przyltywał taki jeden do latarni, bębnił w nią i robił nam pobudkę o 4 rano; pozdrawiam.

    Asiu, znowu patrzyłam przez okno na pełzacza, bardzo zmyślny ptaszek, mały z białym brzuszkiem; zgrabnie dookoła pnia śliwki się przemieszczał, a przy okazji zaglądał , czy nie ma tam jakichś robaczków; serdeczności.

    Dana M., dziś był dziwny ranek, na termometrze -5, zaczął padać deszcz, i znowu glazura pod nogami, a oblodzone gałązki dzwonią delikatnie w ogrodzie; wspaniałych Świąt życzę, ciepłych i radosnych; pozdrawiam.

    Sukienko, przyszło dziś ocieplenie, pewnie jak wieczorem zajedziemy na Pogórze, śladu po tej bajkowej szadzi nie będzie; i Tobie radosnych Świąt; pozdrawiam cieplutko.

    Olqo, takie widoki tylko na wierzchołkach, przymroziło sporo od wschodu, pozdrawiam serdecznie.

    Agato, teraz i u nas pada deszcz, pewnie po tych bajkowych widokach ślad nie zostanie; pokruszony chleb zjadają u nas wrony, specjalnie zakupuję bochenek pokrojonego, i potem im wysypuję poskubany; serdeczności.

    Joanno, takie zasypane Podlasie to tylko w tv oglądałam, a zwierząt zawsze szkoda, dosypuję im, ile mogę; pozdrawiam.

    Mażeno, uciekamy na Pogórze, kiedy tylko wolna chwila; a prezencik już dostałam - brzozowy karmnik dla ptactwa, zawieszę go na starej śliwie; radosnych Świąt, pozdrawiam.

    Zofijano, a czy to Twoje Pogórze może sąsiadujące z moim? czy jeszcze dalej? zbieracze może zbierali jemiołę dla aptek? bo to też leczniczy pasożyt; pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kama, budynek w dobrym stanie, stoi stabilnie na fundamentach, cała konstrukcja drewniana, pewnie będą remontować, takie słyszałam głosy od mieszkańców; pozdrawiam.

    AniaA, zeszłej zimy mróz nas złamał, zaczęła zamarzać woda w rurce przy ścianie, "czołg" zamarzł, trzeba było wracać w domowe pielesze; teraz przygotowaliśmy się do zimy, ale zawsze może coś wyskoczyć, nie daj Boże, -30 stopni; i Tobie radosnych Świąt, pozdrawiam serdecznie.

    Goocha, cieszę się, że zajrzysz do mnie, mimo mngości obowiązków dziergających; i Tobie wszystkiego dobrego, radosnych Świąt; pozdrawiam.

    Grażyno, 60 km to znowu nie tak dużo, a jedziemy tam z wielką ochotą i przyjemnością; trzeba pogodzić obowiązki rodzinne, i czas znaleźć na wyjazd, ptakom dosypać; radosnych Świąt; pozdrawiam serdecznie.

    Aniu J. dziś u nas mokro, na zmrożony śnieg pada deszcz, i dalej glazura pod nogami, a spod śniego zawsze wyłażą brudy, chociaż jakoś jesienią nie było ich widać; serdeczności.

    Inkwizycjo, nie będzie świąt w chatce, tylko pasterka na Kalwarii, i pół następnego dnia, potem trzeba wracać; na drogach nadal lustro, pada deszcz dziś; pozdrowienia ślę.

    Teniu, świat w tej szadzi rzeczywiście jak z bajki, zachwyca; Królowa Śniegu nie pogardziłaby takimi dekoracjami; pozdrowienia serdeczne posyłam.

    Olgo, zsuwamy się z góry do nas, a ślisko jak diabli; jeszcze dziś pada deszcz, nie wiem, jak będzie dalej; i ja pozdrawiam serdecznie.

    Nika, dzisiejszy dzień nie napawa optymizmem, na zmarznięty śnieg pada deszcz; może w nocy lekko zmrozi i pobieli; radosnych Świąt, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jomo, tego pełzacza obserwuję od dłuższego czasu, nigdy takiego cudaka nie widziałam; na Pogórzu jest zawsze inaczej niż u nas, śnieg leży dłużej, szybciej szczyty bieleją, niby niewysokie, a jednak góry; serdeczności.

    Nela, a zastanawiałam się, co u Ciebie, kiedyś weszłam do Skarbczyka, a tam już "blog nie istnieje"; strasznie miło widzieć Cię znowu; najlepsze życzenia świąteczne dla Ciebie, dla Sławomira, i wszystkiego, co najlepsze, w Nowym Roku; pozdrawiam cieplutko.

    Krystyno, nie mamy jakichś specjalnych sposobów na utrzymanie ciepła jak tylko palić pod kuchnią, dogrzać i wyjechać; znowu wrócić i znowu palić, nie pozwolić zamarznąć; teraz lepiej, bo temperatura zrobiła się dodatnia; nigdy nie zostawiamy ognia, ani żadnych grzejników, piec kamienny jak weźmie ciepło, to potem długo oddaje; pozdrawiam Cię serdecznie, i Tobie radosnych Świąt z rodziną.

    Mona, dziękuję, i Tobie radosnych i rodzinnych Świąt, pomyślności wszelkiej w Nowym Roku; pozdrawiam.

    Magdo, dziękuję Ci, a w tych moich domach kawałek mnie, w jednym tynkowałam, malowałam, w drugim gładziłam drewniane ściany; jestem z nimi mocno związana; ale większy spokój na Pogórzu; pozdrowienia nad Drawę posyłam.

    Aniu, nie miałam pojęcia, że coś dzieje się z komentarzami, zawsze myślę, że to brak czasu, przeważnie jak u mnie; dziękuję za serdeczne życzenia, przed mrozami zabezpieczyliśmy się workami z liśćmi /Twój pomysł/ i opatuliliśmy ścianę, gdzie idzie woda; radosnych Świąt, Aniu i wszystkiego dobrego, pozdrawiam.

    Alino, dziękuję serdecznie za życzenia, i dla Ciebie i Twoich bliskich radosnych Świąt i wszelkiej pomyślności, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń