To chyba moje pierwsze wspomnienie o pisankach, święceniu, jakie odcisnęło ślad w mojej dziecięcej pamięci.
Mama gotowała jajka w łupinach cebuli, a potem odbywało się skrobanie nożem albo żyletką przeróżnych wzorków w brązowej powierzchni, najładniejsze skrobał tata.
Ale u sąsiadów to było całe misterium malowania jaj, babcia Mazurycha najpierw długo i cierpliwie nanosiła zgrabne wzorki naturalnym woskiem, który maleńkim, blaszanym lejeczkiem spływał, podgrzewany nad świeczką ... potem malowanie w farbach, kolejno, tak, że wzorki wyłaniały się w różnych kolorach ...
Mama przygotowała koszyk ze święconką, wystroiła mnie w granataową układankę na szeleczkach, nowy sweterek, wydziergany w zimowe wieczory z wełny, bawełniane, białe rajstopki i obowiązkowo nowe sandałki, które służyły mi potem całe lato ... żadne tam półbuciki, miały być sandałki.
Byłam strasznie podekscytowana, kręciłam się po kuchni, oczywiście przeszkadzając ... w kącie, przy kuchni stała miska z wodą ... cofałam się, cofałam, aż chlapnęłam w tę miskę, tylko fałdki spódniczki spłynęły po wodzie ... i na tym skończyło się moje wyjście na święcenie koszyka, bo nie miałam drugiego, odświętnego ubrania na zmianę ... rozpacz moja była bezdenna, a łzom nie było końca ... tyle czekania.
Następne lata były już lepsze, pilnowałam się ... po święceniu były zabawy z pisankami na zielonej trawie, próby, która mocniejsza, a skorupki wyrzucało się zawsze do ogródka.
Pojechaliśmy wczoraj na Pogórze, cały dzień sypał śnieg bardzo obficie.
Podsypaliśmy jedzenia do karmników, nabiliśmy jabłka na patyki, smalczyk w korę ...
a dla żarłocznych sójek pokrojony w kostkę chleb i orzechy ...
... który zwabił rudaska.
Musiał być bardzo głodny, skoro nie pogardził chlebem, a orzechy również mu smakowały.
Nieświadomy tego, że podglądamy go przez okno, długo zajadał ... ale wcale nie żarłocznie, delikatnie podbierał po kawałeczku, i tylko spoglądał na śliwkę, gdzie wydzierały się sójki, złe, że zabiera im jedzenie.
Owocowy wianuszek zupełnie ogołocony z owoców, na przyszłą zimę trzeba więcej takich ukręcić, na początek ozdobią taras, a potem zimą podratują ptactwo.
Zasypanymi drogami ruszyliśmy na wzgórze kalwaryjskie, aby tam uczestniczyć w liturgii Wielkiego Piątku,
lubimy tam przebywać, wśród wiekowych murów, uleciałych szeptów modlitwy, zapachu kadzidła ...
Kiedy dziś rano wyszłam po raz kolejny odśnieżyć ścieżki, zadziwił mnie zapach wiosny, wilgoci, było ciepło, z dachu kapało ... teraz podświeca słońce, ptaki drą się w ogrodzie, jak oszalałe ... nawet Miśka z Amikiem wylegują się w śniegu przed bramą, w oczekiwaniu na męża, który na chwilkę wyjechał.
Na powyższym zdjęciu wysiane pomidory aż proszą się o pikowanie, ale to już po świętach ...
Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za odwiedziny i dobre słowa, życzę radosnych Świąt Wielkanocnych, smakowitości na stole, miłych spotkań i udanych spacerów w poszukiwaniu wiosny, pa!
Radosnego świętowania Marysiu :)
OdpowiedzUsuńRadości i spokoju dla całej Waszej gromadki, mimo, że zima za oknem w sercu wiosennie jakoś..
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego, co najpięknejsze. Cudnie czyta się takie wspomnienia - na myśl od razu przychodzą własne obrazki z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńmiałam i ja układankę na specjalne okazje:)
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych, ciepłych i wiosennych Świąt!
To nic, że nieco śnieżna ta Wielkanoc 2013 - najważniejsze, by w zdrowiu i radości. Przyjmij Mario dla siebie i najbliższych najlepsze życzenia.
OdpowiedzUsuńNiech Wam jajeczko dobrze smakuje,
OdpowiedzUsuńbogaty zajączek uśmiechem czaruje.
Mały kurczaczek spełni marzenia,
wiary, radości, miłości spełnienia.
- WESOŁYCH ŚWIĄT -
Pamiętam jak jako małolata chodziłam ze święconką - razem z całą ferajną z podwórka. Wracając zawsze podjadaliśmy wędzonki:-)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze na Święta!
Asia i Wojtek
i ja ślę ciepłe świąteczne życzenia wszelkiej dobroci :)
OdpowiedzUsuńWybierałem się w Palmową na Misterium, a tu masz odwołali. Trudno się jednak dziwić pogoda nie rozpieszcza. U nas dziś rano śnieg z deszczem, ale teraz już milej. Wiosny w sercu i za oknem.
OdpowiedzUsuńŻyczę radosnych Świąt:) i wiosny w sercu!
OdpowiedzUsuńŻyczenia takie cieplutkie, że ani chybi śniegi roztopią!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
Ściskam serdecznie!
Wspomnienia mieszają się z zapachami. Wielkanoc to zapach drożdżowej baby, podkolanówki i faktycznie sandałki pachnące nowością.
OdpowiedzUsuńMógł przelecieć śnieg ale tak, żeby leżał na stałe to nie pamiętam żeby nieść koszyczek w kozakach.
Słyszałam, że w tym roku długa zima spowodowała, że zwierzęta w lasach głodują, dlatego ten lis nie pogardził orzechami. Trudna też pogoda dla podróżujących na Święta.
To czas refleksji a my często "musimy"gdzieś zdążyć.Spokoju więc i radości w ten świąteczny czas, czas refleksji.
Zyczę Wam zdrowych i szczęśliwych Świąt.....
OdpowiedzUsuńa sandałki...i ja zawsze na święta zakładałam, ale wtedy była prawdziwa wiosna.....
Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzę Tobie Mario i Twojej rodzinie:))
OdpowiedzUsuńZapachniało dzieciństwem, Mamą i Tatą - aż mi się łezka zakręciła od moich, podobnych wspomnień.
OdpowiedzUsuń"Staropolskim obyczajem,
dużo szynki razem z jajem,
na dyngusa dużo wody,
dużo szczęścia i pogody!"
Modlitwa jest, jałmużna też a gdzie post?
Marysiu a u Ciebie jak zwykle cieplutko dzięki wspomnieniom:) Dziękuję Ci pięknie za życzenia i ja Tobie również życzę radosnego świętowania Wielkiej Nocy. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńI ja ponownie do Ciebie Marysiu z życzeniami spieszę.
OdpowiedzUsuńKoło mojego domku 3 lisy przebiegły. Sporo ich się namnożyło ostatnimi czasy, nie mają specjalnych wrogów. Dziesiątkują drobne ptactwo i zające. Stadek kuropatw już dawno nie widziałam.
Zazdroszczę Ci tej niezwykłej dzikości na Pogórzu.
Miłych Świąt, serdeczności
Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych!
OdpowiedzUsuńA więc zapachniało u Was wiosną. To chyba już ostatnie podrygi zimy, mam taką nadzieję.
Mario, Dużo radości w Święta Zmartwychwstania Pańskiego:)
OdpowiedzUsuńFajna historyjka:)))
Mam podobne wspomnienia wielkanocne jezeli chodzi o pisanki. Tez skrobalismy po ubarwieniu ich w cebuli , potem starsi, bawilismy sie woskiem. Zycze Ci wspanialych Swiat!
OdpowiedzUsuńRadosnego świętowania !
OdpowiedzUsuńJa nie mam takich wspomnień ze Świąt Wielkanocnych ale pamiętam jak w dzieciństwie szukaliśmy wierzby z "kotkami' nie raz leżał jeszcze śnieg po kolana a na wierzbach kotków jeszcze nie było...ta Wielkanoc przypomina mi tamte czasy a co do kotków to w piątek otrzymałam jednego (czarnego jak smoła) od zająca a może to św. Franciszek zadziałał? Życzę zdrowych i wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPiękne masz wspomnienia. Składam Ci Mario, życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych, by upłynęły tak, jak lubisz, w zgodzie, w radości, wśród najbliższych. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia przesyłam a wspomnienia.. najwspanialsza rzecz!
OdpowiedzUsuńPomorze pozdrawia Pogórze, radosnej Wielkanocy !
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat Marysiu, dla Ciebie i calej rodzinki:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja":)
p.s.Dziękuję serdecznie a życzenia i pamięć:)
no to białego, przepraszam, mokrego śmingusa :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Marysiu:)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie "sandałkowe" te święta...
OdpowiedzUsuńŚwiat zasypany zniknął zupełnie, tylko malowane jajka przypominają o kolorach.
Pozdrawiam ciepło.
Mario,
OdpowiedzUsuńnajlepsze życzenia świąteczne dla ciebie i twojej rodziny
z zasypanej (prawie po dach) w-wy.I ciągle pada!
ściskam Danka
ps.Już rąk i pleców nie czuję od odśnieżania
Jak twoje (moje ulubione) popielice?
Wiele siły i mocy od Jezusa Zmartwychwstałego!Niech Jezus Żywy umacnia wiarę ,przynosi nadzieję i miłość!
OdpowiedzUsuńI mnie się przypomniały moje dziecięce lata :)Tymczasem u nas też głodne bardzo zwierzaki czekaja na cokolwiek ,a najbardziej szkoda mi boćków .
Pozdrawiam i oby do wiosny :) albo do lata :)
AniaA
A ja już po świetach wpadam, które piekne były, rodzinne i ciepłe, chociaż na dworze nadal zimowo.
OdpowiedzUsuńPiękne są święta w Twoich wspomnieniach Marysiu i wspaniale przygotowałaś swoim dzikim ptaszynkom świateczne poczęstunki tego roku.
Święta przeleciały a zycie trwa nadal. Niech będzie spełnione,, godne, wypełnone marzeniami i drogą ku ich spełnianiu. Wszystkiego dobrego Marysiu!:-))