Jesteście? czytacie? to znaczy,że post opublikował się w zadanym mu czasie; Rychło w czas odkryłam taka możliwość, prawda?
Za kołnierz nie wylewał.
Nie raz, nie dwa niosły się w dal wrzaski karczemnej awantury, kiedy przywracał w domu porządek, będąc "pod wpływem". Przekleństwa ciężkiego kalibru latały w tę i we w tę, zupełnie nieskrępowane, że usłyszą je niepowołane uszy, a jedno nie było dłużne drugiemu.
Czasami pojawiał się w obejściu radiowóz interwencyjny.
Jednego razu wpadł rozjuszony do domu, przestraszona kobieta zamknęła się w pokoju od wewnątrz i wezwała policję. W pijackim amoku, pełen łzawych pretensji na niesprawiedliwości tego świata, i że on wszystkim jeszcze pokaże, wziął do ręki sznur, zadzierzgnął pętlę na szyi, zarzucił na żyrandol w dużym pokoju ... wieszać się będzie!
Przyjechała policja, ale głównego sprawcy całego zajścia już nie było ... przez otwarte okno umknął na pobliskie pola ... z dyndającym na plecach żyrandolem, który nie wytrzymał jego ciężaru.
A jakby wytrzymał?
Pozdrowienia ślę, pa!
czasem bywa tak, że gdy odchodzi mąż, żona zaczyna żyć
OdpowiedzUsuńi nie trzeba się wieszać,
znam takiego, który ogarnął się w bardzo podobnej sytuacji i wyjechał za granicę
od tamtej pory pijackie epizody zdarzają się kilka razy w roku, gdy tata wraca na te kilka dni, tyle to i wątroba i rodzina wytrzymuje
Ludzie są różni, ale gdyby każdy była taki sam, to nie byłoby z kogo się pośmiać. A ta historia jest śmieszna.
OdpowiedzUsuńDla mnie to jest bardzo smutne;)alkohol i inne używki - nie powinno ich być wogole na świecie:(
OdpowiedzUsuńŚmieszna historia to to nie jest... całe życie na straty, jej i jego...
OdpowiedzUsuńJakby żyrandol wytrzymał, to żona byłaby w żałobie.
Niestety, źli często mają szczęście...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Jesteśmy, czytamy. Straszne, jeśli życie to napisało. Ciekawe, jeśli to powieść.
OdpowiedzUsuńI strasznie i śmiesznie, masz rację Mario. Przemoc w rodzinie to straszna rzecz, jednak.
OdpowiedzUsuńFaktycznie. Trochę i śmieszne i straszne zarazem. Ale i życiowe, bo przecież zdarzyć się mogło, bo czy prawdziwe to nie wiem.
OdpowiedzUsuńIle ten człowiek złego zrobił swojej rodzinie! I wciąz robi, niestety.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy to jest śmieszne. Straszne z całą pewnością i to zarówno dla " głównego bohatera"tej opowieści, bo skutki choroby alkoholowej dla delikwenta są przeważnie porażające, jak i dla jego rodziny. Niestety mam chyba skrzywienie zawodowe i staram się widzieć sprawę z każdej strony, bo często ocieram się o takie historie. Pomyśl, co czuje tłuczona żona i dzieci, gdy wchodzi do stodoły i widzi wiszącego oprawcę.Tak korci, aby udać, że nie wchodziła, nie widziała, ale nie. Sumienie nie daje! W końcu go kocha.Jest dobrym człowiekiem...
OdpowiedzUsuńBiegnie po sekator i odcina sznur, a syn trzyma nogi ojca, aby do czasu odcięcia nie zerwał kręgów szyjnych. A później słyszy szepty sąsiadów; idiotka, po co go odcinała,widać lubi być bita!Pozdrawiam :)
Kiedy i jak się rozstać a może czy? Mam sąsiadów, mieszkają razem ale osobno ba nie romawiają nawet a ona zona co niedziela do kościoła... Inna znajoma rozstała się z mężem /rozwód/ i też mieszkają razem. Ma innego przyjaciela...ale jak eks nie dawał znaku życia a ona była w sanatorium poprosiła owego nowego aby sprawdził co w domu a tak ten eks leży wylew..Dziś wszystko w miarę dobrze się skończyło ale gdyby "nowy" nie miał kluczy, gdyby nie przyszedł"...ludzie muszą się porozumiewać i żyć "razem" nawet po rozstaniu. To dowodzi dojrzałości, dorosłości.. Takie trwanie zabija, niszczy, i prowadzi do tragedii. Najgorzej, że żyrandol ucierpiał...a fakt pozostał, bez zmian :0
OdpowiedzUsuńJa czasem wierzę w selekcję naturalną. Osobnik który katuje najbliższych to słabe ogniwo w przyrodzie, nie nadaje się do życia w stadzie. Czasem myślę że wszelkiego rodzaju oprawcy, gwałciciele, pedofile, zabójcy powinni być poddawani procesowi odpowiedniego wpływania na ich psychikę by poprosili o postąpienie wobec nich w podobny sposób jak postępują wobec innych, a najlepiej by po prostu odeszli sami ...
OdpowiedzUsuńMi tam nie śmieszno.
OdpowiedzUsuńZ tego chłopa to tylko się śmiać, kobiety szkoda...
OdpowiedzUsuńAlkohol to zmora Polaków. Mój świętej pamięci dziadziuś nadużywał, ale pod wpływem był taki zabawny , wesoły i pocieszny że zawsze był ubaw po pachy. Gorzej jednak jak spożywany napój rozweselający wywołuje agresywność, nerwowość , wulgarność. Wtedy już nie jest śmiesznie a wręcz tragicznie.
OdpowiedzUsuńSerdrczności posyłam.
Straszno, straszno, ale gdy wyobraźnia podsuwa obraz uciekajacego pijaka z żyrandolem na plecach, to nie sposób sie nie uśmiechnąć. Ten żyrandol powinien mu przyrosnąć do pleców :-). Może przestałby pić i bić ???
OdpowiedzUsuńAle historia!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Mario ślę.
Dziękuję za wszystkie komentarze.
OdpowiedzUsuń