Pochodzą one z cerkwi nieistniejących, byłych lub też nieczynnych w Radymnie, Tuczempach, Pełkiniach, Leżachowie, Dusowcach, Teniatyskach, Kniaziach.
Zostały przekazane do muzeum przez Urząd Celny w Przemyślu oraz Urząd Skarbowy w Jarosławiu.
Oto niektóre z nich ...
Szklaną gablotę wypełniają małe ikony, pochodzące z Rosji ...
Szczególną uwagę zwraca ozdobiony polichromiami, drewniany Boży Grób, wykonany w 1717 roku ...
Po raz drugi spotkałam się z takim artefaktem.
Pierwszy widziałam w cerkwi w Radrużu ...
Tymczasem na Pogórzu, pewnie i nie tylko tu, pogoda płata nam niesamowite figle.
Na zmrożoną ziemię spadł ulewny deszcz, pokrywając ją szklaną glazurą.
Po deszczu uniosły się z dolin mgły gęste jak mleko, a dziś już całkiem wiosennie.
Tylko rano na drogach był horror, niby 3 stopnie w powietrzu, a na asfalcie szklanka, i liczne ślady w rowie, na poboczu.
A wody jak nie było, tak nima:-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a jak u Was? wiosennie?
P.s. W którymś z niedawnych postów pokazywałam Wam ptaszysko, które żerowało na resztkach sarnich nad Sanem ...
Otóż Krzysiek Leśny Mikunda z Warmii rozszyfrował ten zakrzywiony dziób, szpony i sporą sylwetkę ... to orzeł bielik, prawdopodobnie dwulatek:-)
12 komentarzy:
Pogoda i ta mgła zjawiskowa :) Ikony ciekawe. Tak w telegraficznym skrócie ale zaptarzyłam się na tego bielika i zapomniałam co chciałam napisac :/
pozdrawiam D:
Aj, widziałaś orła bielika! Gratuluję i zazdroszczę. Ten ptak jest taki… dostojny. I piękny.
Nie widziałem ikon, a słyszałem, że są wśród nich perełki sztuki malarskiej. Może w czasie planowanych wędrówek po Roztoczu zobaczę. Ten zamglony świat ze zdjęć też ma urok, chociaż szklanka na drogach stanowczo nie.
Jaka pogoda? Dzisiaj w Lesznie chmurno, ale nie ponuro, a popołudniu zaświeciło słońce. Zachód był czysty, z kolorową łuną na niebie.
Podobaja mi sie te zamglone zdjecia...a ikony zawsze sa interesujace...pozdrawiam serdecznie
Ostatnio Pan Giemza - Dyrektor Muzeum Ikon z Łancuta mówił, że ikony się maluje, maluje się- zaprzeczył więc jakoby tylko się je pisze...
Czym to uzasadniał- nie pamietam, ale zapytam.
Cuda tam nazbierałi- w tym Waszym muzeum.
Ile ciekawostek, a muzea rzadko ktoś odwiedza.
Orzeł piękny- żeby tylko znowu go nie struli..
Pogoda faktycznie zaszalała. Ale muzeum ikon i jego zbiory niesamowite.
Jak byłam kiedyś w Sanoku oglądałam ikony, byłam pod wielkim wrażeniem. Zobaczyć w realu orła bielika to jest coś. U mnie wiosna na całego, co na mnie nie robi wrażenia - prawie - wszak śnieg to ja oglądam wysoko w górach lub u Ciebie na zdjęciach i tak było cały czas. Pozdrawiam serdecznie
Niesamowie, jak różną mamy pogodę! U mnie robi się wiosennie, choć nocami przychodzi przymrozek i jest ślisko.
Bielik piękny!
Agatek, mgła jak mleko, aż pociemniało przed południem:-) ikony odzyskane, pewnie z przemytu; pozdrawiam.
Krzysztof, kiedyś już widziałam dwukrotnie tego ptasiora, tylko zanim zdążyłam aparat wydobyć:-) i owszem, warto popatrzeć na ikony, z różnych względów, czasami malarstwo nie najwyższych lotów, wręcz naiwne, ale przemawia do mnie czas, historia z nimi związana; szklanka poranna na drogach trwa, trzeba być ostrożnym wyjątkowo; mgła zaciemniła świat zupełnie, było jak przed wieczorem, potem gdzieś odpłynęła; pozdrawiam.
Grażyna, tyle różnych ikon na świecie, sylwetki świętych podobne, a sposób przedstawienia inny, co twórca, to inny styl; mgła wyjątkowo gęsta, za płotem nie było nic widać; pozdrawiam.
Ania, i bądź tu mądry, zawsze mówiono, napominano wręcz, że ikon się nie maluje, a pisze:-) może to pozostałość z rusińska pisać ikony; a zresztą, czy to ważne ... lubię na nie patrzeć; cuda raczej odebrane przemytnikom, i z jednej strony granicy, i z drugiej, i od różnych malwersantów:-) no właśnie, i orły przeszkadzają, jak ludzie boją się przyrody, wszystkiego, od robaczka do większego zwierzaka:-) ja boję się spotkania z niedźwiedziem:-) pozdrawiam.
Maciej, raz mróz, raz na ten mróz deszcz, no czyste szaleństwo, zwłaszcza na drogach:-) ikony odebrane, pewnie znalazłyby się w zaciszach kolekcjonerskich; pozdrawiam.
Ola, ikony są wspaniałe, tyle cerkwi ograbiono bezpowrotnie, tyle ikon przepadło, do tej pory próbują je przemycać; orzeł był na drugim brzegu Sanu, ale widoczny dobrze na śniegu; czekam wiosny, jak bardzo; pozdrawiam.
Ania, zanim nasze śniegi zejdą, u Ciebie będzie już zielono:-) nawet na narty nie chce mi się jechać:-) pozdrawiam.
Uwielbiam oglądać ikony. A Boży Grób spotkałam tylko w Radrużu.
Ikony zawsze robią na mnie duże wrażenie. Miło wspominam wizytę w Supraślu w muzeum ikon, są tam pięknie eksponowane z wykorzystaniem efektów wizualnych.
Pozdrawiam.
Basiu, to tak jak ja, i po raz pierwszy taki Grób Boży widziałam również w Radrużu; pozdrawiam.
Wkraju, ikony mają w sobie jakąś tajemnicę, powagę, brodaci święci ... tak, robią wrażenie; wyobrażam sobie, może śpiewy cerkiewne słychać było również w tle? razem tworzy się niesamowity klimat; pozdrawiam.
Podobaja mi sie te zamglone zdjecia...a ikony zawsze sa interesujace...pozdrawiam serdecznie
ทางเข้า D2BET
Gclub
Prześlij komentarz