czwartek, 8 marca 2018

Na desce pisane ...

Udało mi się zajrzeć do jarosławskiego muzeum na ostatni chyba dzień wystawy ikon.
Pochodzą one z cerkwi nieistniejących, byłych lub też nieczynnych w Radymnie, Tuczempach, Pełkiniach, Leżachowie, Dusowcach, Teniatyskach, Kniaziach.
Zostały przekazane do muzeum przez Urząd Celny w Przemyślu oraz Urząd Skarbowy w Jarosławiu.
Oto niektóre z nich ...











Szklaną gablotę wypełniają małe ikony, pochodzące z Rosji ...






Szczególną uwagę zwraca ozdobiony polichromiami, drewniany Boży Grób, wykonany w 1717 roku ...


Po raz drugi spotkałam się z takim artefaktem.
Pierwszy widziałam w cerkwi w Radrużu ...





Tymczasem na Pogórzu, pewnie i nie tylko tu, pogoda płata nam niesamowite figle.
Na zmrożoną ziemię spadł ulewny deszcz, pokrywając ją szklaną glazurą.
Po deszczu uniosły się z dolin mgły gęste jak mleko, a dziś już całkiem wiosennie.
Tylko rano na drogach był horror, niby 3 stopnie w powietrzu, a na asfalcie szklanka, i liczne ślady w rowie, na poboczu.
A wody jak nie było, tak nima:-)






Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a jak u Was? wiosennie?

P.s. W którymś z niedawnych postów pokazywałam Wam ptaszysko, które żerowało na resztkach sarnich nad Sanem ...



Otóż Krzysiek Leśny Mikunda z Warmii rozszyfrował ten zakrzywiony dziób, szpony i sporą sylwetkę ... to orzeł bielik, prawdopodobnie dwulatek:-)

12 komentarzy:

agatek pisze...

Pogoda i ta mgła zjawiskowa :) Ikony ciekawe. Tak w telegraficznym skrócie ale zaptarzyłam się na tego bielika i zapomniałam co chciałam napisac :/
pozdrawiam D:

Krzysztof Gdula pisze...

Aj, widziałaś orła bielika! Gratuluję i zazdroszczę. Ten ptak jest taki… dostojny. I piękny.
Nie widziałem ikon, a słyszałem, że są wśród nich perełki sztuki malarskiej. Może w czasie planowanych wędrówek po Roztoczu zobaczę. Ten zamglony świat ze zdjęć też ma urok, chociaż szklanka na drogach stanowczo nie.
Jaka pogoda? Dzisiaj w Lesznie chmurno, ale nie ponuro, a popołudniu zaświeciło słońce. Zachód był czysty, z kolorową łuną na niebie.

grazyna pisze...

Podobaja mi sie te zamglone zdjecia...a ikony zawsze sa interesujace...pozdrawiam serdecznie

Bylinowy Pan pisze...

Ostatnio Pan Giemza - Dyrektor Muzeum Ikon z Łancuta mówił, że ikony się maluje, maluje się- zaprzeczył więc jakoby tylko się je pisze...
Czym to uzasadniał- nie pamietam, ale zapytam.
Cuda tam nazbierałi- w tym Waszym muzeum.
Ile ciekawostek, a muzea rzadko ktoś odwiedza.
Orzeł piękny- żeby tylko znowu go nie struli..

Beskidnick pisze...

Pogoda faktycznie zaszalała. Ale muzeum ikon i jego zbiory niesamowite.

Aleksandra I. pisze...

Jak byłam kiedyś w Sanoku oglądałam ikony, byłam pod wielkim wrażeniem. Zobaczyć w realu orła bielika to jest coś. U mnie wiosna na całego, co na mnie nie robi wrażenia - prawie - wszak śnieg to ja oglądam wysoko w górach lub u Ciebie na zdjęciach i tak było cały czas. Pozdrawiam serdecznie

Anna Kruczkowska pisze...

Niesamowie, jak różną mamy pogodę! U mnie robi się wiosennie, choć nocami przychodzi przymrozek i jest ślisko.
Bielik piękny!

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Agatek, mgła jak mleko, aż pociemniało przed południem:-) ikony odzyskane, pewnie z przemytu; pozdrawiam.

Krzysztof, kiedyś już widziałam dwukrotnie tego ptasiora, tylko zanim zdążyłam aparat wydobyć:-) i owszem, warto popatrzeć na ikony, z różnych względów, czasami malarstwo nie najwyższych lotów, wręcz naiwne, ale przemawia do mnie czas, historia z nimi związana; szklanka poranna na drogach trwa, trzeba być ostrożnym wyjątkowo; mgła zaciemniła świat zupełnie, było jak przed wieczorem, potem gdzieś odpłynęła; pozdrawiam.

Grażyna, tyle różnych ikon na świecie, sylwetki świętych podobne, a sposób przedstawienia inny, co twórca, to inny styl; mgła wyjątkowo gęsta, za płotem nie było nic widać; pozdrawiam.

Ania, i bądź tu mądry, zawsze mówiono, napominano wręcz, że ikon się nie maluje, a pisze:-) może to pozostałość z rusińska pisać ikony; a zresztą, czy to ważne ... lubię na nie patrzeć; cuda raczej odebrane przemytnikom, i z jednej strony granicy, i z drugiej, i od różnych malwersantów:-) no właśnie, i orły przeszkadzają, jak ludzie boją się przyrody, wszystkiego, od robaczka do większego zwierzaka:-) ja boję się spotkania z niedźwiedziem:-) pozdrawiam.

Maciej, raz mróz, raz na ten mróz deszcz, no czyste szaleństwo, zwłaszcza na drogach:-) ikony odebrane, pewnie znalazłyby się w zaciszach kolekcjonerskich; pozdrawiam.

Ola, ikony są wspaniałe, tyle cerkwi ograbiono bezpowrotnie, tyle ikon przepadło, do tej pory próbują je przemycać; orzeł był na drugim brzegu Sanu, ale widoczny dobrze na śniegu; czekam wiosny, jak bardzo; pozdrawiam.

Ania, zanim nasze śniegi zejdą, u Ciebie będzie już zielono:-) nawet na narty nie chce mi się jechać:-) pozdrawiam.

BasiaW pisze...

Uwielbiam oglądać ikony. A Boży Grób spotkałam tylko w Radrużu.

wkraj pisze...

Ikony zawsze robią na mnie duże wrażenie. Miło wspominam wizytę w Supraślu w muzeum ikon, są tam pięknie eksponowane z wykorzystaniem efektów wizualnych.
Pozdrawiam.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Basiu, to tak jak ja, i po raz pierwszy taki Grób Boży widziałam również w Radrużu; pozdrawiam.

Wkraju, ikony mają w sobie jakąś tajemnicę, powagę, brodaci święci ... tak, robią wrażenie; wyobrażam sobie, może śpiewy cerkiewne słychać było również w tle? razem tworzy się niesamowity klimat; pozdrawiam.

cocoya pisze...

Podobaja mi sie te zamglone zdjecia...a ikony zawsze sa interesujace...pozdrawiam serdecznie
ทางเข้า D2BET
Gclub