piątek, 22 maja 2015
Dla koniarzy i lubiących inne zwierzęta ...
Ludzie mnie zadziwiają, i to mile ... pewnie jeszcze nie raz w życiu ...
Byłam w gminie, jakieś ważne pismo zanieść, a potem wstąpiłam do sklepiku. Właśnie po wkłady do zniczy, bo akuratnie zrobiło się Zimnych Ogrodników, Zośki, prognozy przymrozkowe ... pomna porad Gorzkiej Jagody, zaopatrzyłam się w nie, żeby znów mróz mnie nie zaskoczył.
Przede mną robiła zakupy staruszeczka, bezzębna, ubogo ubrana, w grubą kurtkę, bo było chłodno ... jakieś drobnostki dla siebie, bułka, mleko ...
- A puszki dla kota ma?
- Tak, - odpowiada sklepowa.
- A z tuńczykiem? Bo moje koty tylko z tuńczykiem jedzą. -
Pani za ladą poszperała, poszukała, niestety, były tylko z kurczakiem.
- To nie, idę szukać gdzie indziej, bo nie zjedzą.
Za dużego wyboru to tu nie ma ze sklepami, jest jeszcze jeden ... może tam znalazła te puszki z tuńczykiem. Dla swoich wybrednych kotów, z delikatnymi podniebieniami.
Ja wzięłam te z kurczakiem, z kolei dla swoich kotów, tych pod dębem ... im smakowały bardzo.
A teraz coś dla koniarzy ... z Kopystańką w tle ...
To sąsiedzkie konie, pasły się kilka dni za płotem ... zdjęć całkiem sporo, jak to zwykle zresztą u mnie, umiaru nie mam ...
Pozdrawiam serdecznie, słońca życzę, pa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
20 komentarzy:
Och!
Jak zawsze, piękne zdjęcia. Konie to tak dostojne zwierzęta. Sama przyjemność móc patrzeć na nie z bliska...
Pamiętam, będąc w Czarnogórze w Durmitorze spotkaliśmy wolno biegające stado, które pasło się na łące. Coś pięknego.
Pozdrawiam.
Spokojem i pięknem tchną te zdjęcia... W zupełnie inny świat odpłynęłam znad klawiatury komputera do której jestem przykuta niewidzialnym łańcuchem mrzonki o emeryturze, uciekającej ciągle w coraz dalsze, niedościgłe terminy. Człowiek zamknięty w murach jak niewolnik.... z dwutygodniowym urlopem jedynie :(
Piękne konie ale mnie i tak najbardziej dmuchawce zauroczyły
Mario, tez chcialbym miec takie piekne zwierzeta za plotem...Sa takie wymuskane, zadbane, dorodne, zdjelas je w pieknym oswietleniu. No i historyjka o starszej pani rozbrajajaca. Sciskam serdecznie
ładne koniki..pewnie potem trafią do rzeźni :/..
A Wy jesteście w Gminie Rybotycze?
Dla mnie ten samotny...
Pięknie u Ciebie i spokojnie ...tego mi trzeba.
Pozdrawiam
W wielkiej harmonii z naturą te konie - pięknie wyglądają.
konie są piękne tylko ja sie ich okropnie boję....
Cudowne widoki! :)
a co z tymi wkładami i przymrozkami? o co chodzi?
Mnie też zadziwiają ludzie.To ich dziwactwa kształtują przyzwyczajenia zwierząt, rugują dzikość natury. Pamiętam taką historyjkę o kotku-dachowcu , którego przed laty pewna rodzina trzymała zamkniętego głównie w kuchni w mieszkaniu na 10 piętrze.
Po wielu miesiącach kot panicznie bał się opuszczania kuchni.Gdy musieli pewnego dnia wyjechać na wieś, pani wzięła kota na ręce, które jej zdrapał do krwi i zaniosła do samochodu. Kot spanikowany wlazł pod foteli wcisnął się jak najgłębiej. Tak go dowieźli kilkanaście kilometrów do miejsca przeznaczenia. Gdy samochód stanął i drzwi się uchyliły, kot wyparzył z niego i wlazł pod samochód, a stamtąd wyczołgał się i gdzieś ukrył. Nie wrócił. Nie mam pojęcia jak sobie poradził? przesyłam uściski:)
Jakie to pocieszające, że sa ludzie dla których zwierzę tak samo ważne jak i oni sami.
Konie piękne i pewnie szczęsliwe!
serdecznie pozdrawiam
Piękne konie i to jeszcze w tym złotym świetle... :)
Niesamowite zróżnicowanie komentarzy ...
Może do pracy w lesie te piękne konie, może do rzeźni. Póki co, żyją szczęśliwie i nie wiedzą. Pszczół się nie boją? Moje panicznie się bały.
Uściski!
Chciałabym mieć taki widok za płotem a u mnie tylko krowy...aczkolwiek pożyteczny nawóz dają ;)co słychać u Waszych pszczółek bo u nas intensywnie :)
T, konie bliziutko, oprócz widoku zachodni wiatr przynosi jeszcze ich zapach; może ktoś nie lubi, ja lubię; konie na swobodzie to piękny widok; obserwowałam, jak gospodarze po deszczu zabierali je do ciepłej stajni, ona drobniutka, on też nie osiłek, konie ogromne, brykały im po łące, kłapiąc kopytami w błocie, wreszcie połapali te 5 sztuk na uwięź, źrebaczki szły za matkami i jakoś poszli do góry; przypomniałeś mi Durmitor, darzę tę krainę wielkim sentymentem; pozdrawiam.
Beata, nawet nie myślę o emeryturze, pewnie będę przymierać głodem i zbierać chrust w lesie, za drogą ... jak Bóg da dożyć; wiem, w zupełnie innym kontekście piszesz o emeryturze, jako o wolności; bardzo jestem ciekawa, jakie ludzie mają plany w związku z przejściem na zasłużony odpoczynek:-)pozdrawiam.
Aniu, specjalnie niekoszone dmuchawce, żeby rozsiewały się jak najwięcej; deszcz już je zniszczył, ale nasiona zrobią swoje; pozdrawiam.
Grażyna, to są same kobyłki, lubię obserwować, jak zajmują się źrebakami, karmią je mlekiem, a właściwie źrebaczki same się karmią, iskaja się delikatnie wzajemnie po sierści, grzywie, a czasami brykają jak zwariowane; świat o zachodzie baśniowieje, i jeszcze te drobne muszki, jak sypnięte iskierki a krainy Narnii; pozdrawiam.
Grey, nie wiem; konie są odsprzedawane innym gospodarzom do hodowli, jak usłyszałam; a potem ... pewnie tak, rzadko kto trzyma konie do ich końca; nie, my Fredropol, Rybotycze nie są gminą; pozdrawiam.
Zofijanko, dobrze wybrałaś, klaczka stała i uważnie obserwowała, co ja robię; pozdrawiam.
MagdalenaK, a więc pewnie czas na jakiś urlop, wypoczynek, czasami wystarczy kilka dni, wykorzystaj długi weekend; pozdrawiam.
Antonino, gdyby nie delikatny drucik z pastucha elektrycznego, można by pomyśleć, że konie na wolności; a zresztą ciekawe, co zrobiłyby z tą wolnością, pewnie wróciłyby do swojej stajni:-) pozdrawiam.
Agata, mimo, że u nas w domu też były konie, pewnie nie odważyłabym się wejść na ich pastwisko; zresztą one pewnie wyczułyby, że mam stracha; pozdrawiam.
Malmys, bo to wiosna w rozkwicie właśnie; pozdrawiam.
Anonimowy, palące się wkłady do zniczy potrafią ogrzać z lekka powietrze w tunelu i rozsadom nie straszny przymrozek, oczywiście do pewnego stopnia, bo kiedy mróz większy, to i one nie pomogą; tak mi zmroziło w zeszłym roku, wszystkie; pozdrawiam.
Bożena, widać dla tego kota całym światem była ta kuchnia, a swoją drogą, dlaczego nie mógł przebywać gdzie indziej? stąd ta panika, zabrali go z bezpiecznego świata do auta, potem na wieś; ależ ludzie mają pomysły; pozdrawiam.
Amelio, mąż też zawsze mi mówi, że nie wszyscy są źli; dbają o te konie, rozmawialiśmy z gospodarzem, bardzo je lubi, a kiedy sprzedano jedną klaczkę, gospodyni prawie rozchorowała się; pozdrawiam.
Marchevka, bardzo lubię fotografować w zachodzącym słońcu, albo o wschodzie; pozdrawiam.
Magda, nie widziałam teraz koni przy pracy w lesie, wszędzie raczej ciężkie ciągniki, skończyły się czasy wozaków; też baliśmy się o pszczoły, ale wtedy było raczej chłodnawo; gdyby pszczoły dokuczały koniom, powstałby płot, zbudowany z desek, tak orzekł gospodarz; kilka dni i stado jest przepędzane na druga łąkę, bardzo szybko wygryzają trawę, ale tez i zadeptują; pozdrawiam.
Mayu, krowy to skarb; zamów sobie mleka i zrób ser podpuszczkowy, twaróg, bo dziś rzadko gdzie można spotkać krowy za płotem; po ostatnim przeglądzie mąż orzekł, że z jednego ula będzie miodobranie, czekamy więc na poprawę pogody; nie mamy rzepaków koło nas, a więc miód tylko wielokwiatowy; pozdrawiam.
Zwierzęta obecne w naszym życiu są jego częścią, dlatego dbamy o nie..nawet z tuńczykiem. Konie zawsze zachwycają!
Prześlij komentarz