poniedziałek, 2 stycznia 2012

A w tym roku było chatkowo ...

... zostawiliśmy młodzież w domu, a my z psami popędziliśmy w piątek na Pogórze.
Śnieg zginął zupełnie, było w miarę ciepło, trochę mokro, tylko najpiękniejsza góra pogórzańska leciutko pobielona. Kiedy zjeżdżaliśmy do wsi, słońce na chwilkę, tuż przed zachodem, musnęło góry na południu ...


Trzeba było napalić w piecu, wcale niedużo, bo przecież nie ma mrozu, nawet wody z instalacji jeszcze nie spuszczaliśmy. Chcieliśmy w sobotę wyczyścić pozostałe ściany, żeby brudne, pylące roboty mieć za sobą i ...


zakupiliśmy konopny szur, będziemy uszczelniać piankowe wypełnienia między belkami ścian. Zajrzeli do nas sąsiedzi z domu powyżej, posiedzieliśmy, a za chwilę wyjeżdżali do miasta, do domu, żeby dzieci zostawić pod opieką dziadków, bo jutro Sylwester na Pogórzu z przyjaciółmi.
W nocy odrobinę posypało, kiedy wyszłam z psami w ciemność nocy, zobaczyłam powyżej choinkę w światełkach, doprawdy, bardzo budujący to widok. Będą za jakiś czas stali mieszkańcy, może kiedyś dołączymy do nich i my, może wróci sąsiad, który ma dom jeszcze poniżej i stare siedliska ożyją ...


Rankiem słońce na chwilkę oświetliło dolinę, do nas nawet nie dotarło ...


... tylko tam, daleko musnęło las, rozświetlając na minutkę szary krajobraz. Lubię łapać w obiektyw takie ulotne, niepowtarzalne chwile ...
Zamknęłam się w przyszłym, łazienkowym pomieszczeniu, szlifierka w rękę, chustka na twarz, bo pyliło niemiłosiernie i pierwsza belka za mną ...


Ze dwie godziny darcia, pylenia, kaszlania i ściana rozjaśniła wnętrze ... po drodze zeszlifowałam sobie kawałek palca na zgięciu ... ale ofiary przy pracy muszą być ...


A potem zrobiliśmy próbę ze sznurem, tępym końcem młotka wbijało się między belki, jak trzeba ...


... zajęcie na całą zimę, chcemy tak "omszyć" wszystkie ściany, bo pianka montażowa między belkami nie wygląda pięknie, a i dom jeszcze pracuje, osiada, schnie, tworzą się nowe pęknięcia w litych belkach ...
Kurz znowu przedostał się wszędzie, trzeba było trochę przetrzeć sprzęty i odkurzyć ... siebie też, bo oczy łzawiły następne pół dnia, w gardle drapało, ale to już koniec takich brudnych robót.
Potem siedzieliśmy przy oknie, piliśmy wczesnego szampana, do zagajnika sosnowego za potokiem wszedł jakiś człowiek, nie przyuważyłam, kiedy wyszedł ... pewnie nawet nie wie, że był obserwowany przez lornetkę, tak samo jak lis, który do wieczora polował na myszy ...
Od zachodu szła ściana śniegu, przysłaniała kolejne pasma, najpierw Dział, potem Kanasin, w zadymce ukrył się zagajnik za potokiem, sypnęło i u nas, ciemność i błogość, że my siedzimy w ciepłej chatce, przy nas psy ...
Wpadliśmy na chwilkę do sąsiadów, bardzo mili ich przyjaciele, i za chwilkę do domu ... Nowy Rok przywitałam z ciepłą podusią pod policzkiem, Bigos powarkiwał na odległe odgłosy petard, a malutki spał, jak gdyby nigdy nic.


Piękny niedzielny poranek, wybraliśmy się na kalwaryjskie wzgórze, a droga była bielutka, nikt nią jeszcze nie jechał ...


... a za plecami słońce już oświetlało góry ...



I za chwilę już trzeba wracać do domu.
W domu przestraszony Gutek nie wychodził  przez dzień i noc, bo jeszcze słyszał pojedyncze wystrzały, dopiero dziś rano pobiegł do ogrodu ... myślałam, że tylko psy boją się uroków sylwestrowej nocy ...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dziękuję za ciepłe słowa, życzenia, w wolnej chwili pobuszuję po Waszych stronach, wszystkiego dobrego, pa!



31 komentarzy:

Mona pisze...

Witam w Nowym Roku :)) Poczytałam sobie Twoje opowieści i się zrelaksowałam i na chwilę przeniosłam w inną część Polski naszej pięknej. Sciany z tym sznurem będa świetnie wyglądąć..NA nowy rok życzę dużo pięknych wycieczek i moc pozytywnej energii - ja juz tęsknie za wiosną ..Pozdrawiam

Inkwizycja pisze...

Urokliwy jest taki chatkowy Sylwester... My tez słyszeliśmy dalekie odgłosy fajerwerków, rozbłyskiwały w oddali, ale stłumione i nie przerażały naszych panienek, uszczęśliwione hasały po śniegu ;-) Rewelacyjnie będą wyglądały ściany uszczelnione sznurem. Spełnienia marzeń w nowym roku, niech Wam się wiedzie!
Ściskam czule ;-)

*gooocha* pisze...

Wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku - pięknych szczytów, wzruszających panoram przed Wami, w zdrowiu, poczuciu szczęścia, spokoju, zadowolenia i samospełnienia!

mania pisze...

Niech Wam się darzy w Nowym Roku :)

Go i Rado Barłowscy pisze...

I takie Sylwestry są naszymi ulubionymi, w ciszy, bez tłumu, huku i zadęcia.

Wszystkiego dobrego!


Pzdr.

grazyna pisze...

Taki fajny sylwester...mysmy tez tak podobnie, tylko z ta roznica,ze ja zasnelam zanim numerek roczny sie zmienil! Gdzies tam przez sen slyszalam wzmozona aktywnosc petardowa i sztucznych ogni, takie halasy Wenezuelczycy kochaja nad zycie, psy sie zbily w kupke i przezyly do rana. A rano wstal piekny dzionek, slonce! i wszystkiego najlepszego na nastepnych 365 dni!

Ataner pisze...

Marysiu! Wszystkiego najlepszego w Nowy Roku, usciski:)
Pieknie u Was!

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Mona, wszystkiego dobrego, tak właściwie to teraz mamy przedwiośnie, a jak nas za chwilkę zasypie? ukryj dobrze marzenia o wiośnie, pozdrawiam serdecznie.

Inkwizycjo, cały zgiełk świata, nerwowość, pęd został daleko, w chatce nigdzie nie spieszymy się i jest fajnie, wszystkiego dobrego i pozdrawiam serdecznie.

Gooocha, i Tobie najlepszego, pozdrawiam cieplutko.

Maniu, pomyślności wszelkiej w Nowym Roku i wszystkiego dobrego, pozdrawiam.

Go i Rado, a gołe plecy? garnitur i mucha? nic z tego? nic z tego, my też nie, pozdrawiam serdecznie.

Grażyno, i ja zasnęłam szybko, a toast noworoczny spełniliśmy wcześniej, wszystkiego dobrego na ten Nowy, pozdrawiam serdecznie i dobrze, że wszystko już wróciło na stare tory.

Mażena pisze...

Miło tak po ciężkiej pracy odpocząć. Powtarzam się, ale tam pięknie, spokojnie u Was. Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!

ankaskakanka pisze...

Fajnie spędziłaś Sylwestra, tak swojsko z naturą. Marzy mi się taka impreza z ogniskiem w Sylwestra i rozpalonym kominkiem w chacie, zaszytej gdzieś w dziczy. Pozdrawiam serdecznie

jola pisze...

Najgorsze jest to czyszczenie, reszta juz z górki poleci, świetnie to wymyśliliście z tym sznurem, wygląda świetnie. Przyznam Marysiu, że i mnie miło, jak wyglądam w ciemność przez okno i widzę rozświetlone okna sąsiadów. Pozdrawiam serdecznie w tym nowym roku.

wkraj pisze...

Ładne tam macie widoczki z okien domu. Bardzo lubię świt w górach. Ale już dawno nie zaliczyłem takiego "na wysokości". U Was to będzie codzienność. Cóż, zostają wspomnienia.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Nich wam się darzy.

Aleksandra Stolarczyk pisze...

piękne widoki ale tym razem zachwyciła mnie "ściana ze sznurkiem"- tez taka chcę! chociaż przy naszych tynkach na trzcinie sznur to sobie mogę wetknąć vel się na nim obwiesić. Wszystkiego najlepszego:)

Ewa - Margarytka pisze...

Całkiem przyjemny Sylwester i Nowy Rok mieliście :). Mój kot też był niespokojny, ale byliśmy z nim w domu więc chyba czuł się pewniej w naszym towarzystwie.

Ania pisze...

Maryś, ale z Ciebie pracuś jest. Ładnie zrobiłaś tę ścianę. Miły taki relaks z Wami na Pogórzu ( choćby wirtualny). Cisza, spokój emanują z każdego zdjęcia. Znów mi było miło dołączyć do Ciebie Marysiu w tej podróży. Pozdrawiam cieplutko i ślę wiele serdeczności na Nowy Rok. Ania:)

Tenia pisze...

Witaj Mario w nowym roku.
U was jak zawsze pięknie i troszkę zimy widać.
Ja zwątpiłam czy do nas zima zawita w tym roku:))
Pozdrawiam serdecznie:))

Magdalena pisze...

Z tym sznurem to tak od razu cieplej, milej wygląda. :) Ja też przychodzę z życzeniami wszystkiego najlepszego w nowym roku. :))) U nas zima jakaś dziwna, śnieg się ze dwa razy pojawił i zniknął, krety ryją, a raz nawet dziecko przybiegło z tekstem, że "po tarasie coś pełzi!" To była dżdżownica! No i przed godziną ubiłam komara na ścianie. Chyba takie typowe pory roku, jakie dawniej znaliśmy już nie wrócą... Ot, taka kolej rzeczy, wszystko się zmienia. Serdeczności. :)))

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Mażeno, i czuje się zadowolenie po pracy, nawet palec nie boli za bardzo, pozdrawiam serdecznie i dobrego w Nowym Roku.

Ankoskakanko, właściwie to nie był jakiś specjalny wyjazd sylwestrowy, ot! trochę pracy, potem miły wieczór; takie zabawy z Twoich marzeń są fajne, też takie lubię, na luzie, serdeczności.

Jolu, i ja myślę, że to najgorsza robota, ten pomysł ze sznurem przyniósł do domu mąż, gdzieś to widział, bo my mszyć nie umiemy, a sznur załatwi sprawę. Nasi młodzi sąsiedzi mają w planie zamieszkać tu od maja, chcą mieć kozy, bo dzieci alergiczne, mówimy im z mężem, że na Pogórzu, w tym powietrzu i przyrodzie wszystko się unormuje, serdeczności na Jaworzyny ślę i pozdrawiam serdecznie.

Wkraj, to w tym roku odsłoniły się takie widoki za oknem, bo sąsiedzi oczyścili stary, zarośnięty sad pod dopłaty unijne; świt oglądam często, bo psy wyprowadzają mnie na spacer o brzasku, wtedy jest dobre oświetlenie do zdjęć, nie takie ostre, toteż pstrykam bez umiaru, niby zawsze tak samo a inaczej; pomyślności w Nowym Roku, pozdrawiam serdecznie.

Olqo, nie bądź taka rozrzutna z tym sznurem, a już Boże broń, nie obwieszaj się, bo Ci się przyda na zewnątrz, przy budowie tarasu, fajnie wyglądają okręcone nim, chociaż kawałek, słupy podtrzymujące zadaszenie tarasu, belki przy drzwiach, sznurek z drzewem to bardzo dobrana para, dobrego w Nowym, pozdrawiam serdecznie.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Margarytko, ciężko zwierzęta przeżywają te ludzkie, sylwestrowe fanaberie, staramy się wszyscy im ulżyć w stresie, pozdrawiam serdecznie.

Aniu, dziękuję za ciepłe słowa, pracowita zima przed nami, żeby tylko nie zasypało zbytnio, wszystkiego dobrego, Aniu, pozdrawiam serdecznie.

Teniu, ta zima to pewnie tak troszkę na pocieszenie, na nizinach ani śladu śniegu, i co tam w tym niebie mają zrobić? jedni chcą śniegu, inni nie, i tak nie mamy na to wpływu, będzie, co będzie, pozdrawiam serdecznie.

Magdaleno, pewnie będzie to wszystko wyglądać na bardziej wykończone, uporządkowane; a u Ciebie wszystkie oznaki wiosny, wydaje mi się, że ta cykliczność w pogodzie wszystko utrzymuje w ryzach i zima w końcu będzie, nie dla naszych zachcianek, tylko dla dobra przyrody. Pamiętam taką zimę kilka lat temu, rozkwitł wawrzynek wilczełyko, a potem spadł śnieg, niesamowicie wyglądał różowy krzak na tle cudownej bieli, do dziś żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, pozdrawiam serdecznie i samego dobrego w Nowym.

Ania z Siedliska pisze...

Wiejskie Sylwestry są super. Petard niewiele, mało zadęcia i przyjemny nastrój. Pięknieje Wasza chatka, a te krajobrazy...bajeczne. Życzę Wam licznych chwil odpoczynku od tych prac domowych - czekamy na opowieści z następnych wypraw. Duzo dobrego !

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Aniu, nie balujemy, co najwyżej małe posiedzenie; jest dobry czas na prace chatkowe, nie ma silnych mrozów, może uda nam się przykleić płytki w kącie, tam gdzie prysznic będzie; no i zbieramy siły na następne wyprawy, pozdrawiam serdecznie.

Jolanta Błasiak-Wielgus "olfa" pisze...

Mario, pięknego i pełnego nowych wrażeń Roku Ci życzę! :)

domowa kurka pisze...

i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, i chatkowego wspaniałego zycia i widoków, lisów, popielic i wszystkiego, a w domu dostatku, co by na wszystko starczyło i uczuć wielkich

Magda Spokostanka pisze...

Genialny pomysł z tym sznurem! Dobrze, że jeszcze ktoś robi prawdziwe konopne.
U nas sylwestry też takie! W tym roku było troszkę inaczej, bo moja mama zdecydowała się po świętach zostać dłużej. I zrobiły z Weroniką, wielkie malowanie baloników. Malowałyby tak, malowały, tylko policyjny telefon, o włamaniu do mieszkania mamy im przerwał. Trzeba było szybko do Krakowa jechać.
Marysiu, niech Ci będzie pięknie!
Dużo zdrowia i sił, żeby się chciało chcieć!

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Dziękuję, Olfo, najlepsze życzenia i ciepłe myśli ślę do Ciebie, wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie.

Kurko, do serca wzięłam Twoje życzenia, niech się spełnią, bo też tego chcę, dziękuję pięknie i wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie. U Was śniegi oglądałam wczoraj w TV, nie zasypało Cię?

Magdo, kręcą jeszcze, kręcą, w Busku Zdroju; przykre są takie niespodziewane wieści o złych zdarzeniach, mam nadzieję, że szkód wielkich zdłodzieje nie poczynili u mamy. I spodziewam się pięknego wpisu o tych balonikach, uleciały w niebo? Dziś wyjeżdża mój syn, wczoraj trochę przygotowań, wędzenia smaczności, a ja kichająca, z palcem ściśniętym przez maszynkę do mięsa, wszystko wyśpiewałabym na torturach, taki ból, ciepłe myśli kieruję nad Drawę, dziś troszeczkę mniej wieje, ale szybko dolecą do Ciebie, pa.

Lola Pellegrina pisze...

Nie znoszę, po prostu nienawidzę szlifowania a tak się składa, że ciągle mnie ta praca dopada. Wiosną znowu. Cóż z tego, że przede mną brudno i obłażąca farba a za mną piękne, surowe, suche drewno - kiedy kurz, pył wszędzie i ręce bolą bardzo. Tym bardziej Cię Mario podziwiam.

Anonimowy pisze...

Nie ważna za oknem pogoda
Nieważna własna wygoda
Czasu szkoda na żale
Że szczęście nie trwa stale
Ważne jest ciepłe spojrzenie
Co dusi każde zmartwienie
Ważne jest czułe słowo
By radość przywrócić na nowo

Mnie się marzy wiosna
a tu zimno,deszczowo po prostu
nijako,jak tu mieć dobry humor?
Pozdrawiam milutko

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Lolu Pellegrino, pewnie, że to niewdzięczna praca, ale efekt cieszy mocno, a surowe drewno najpiękniejsze, serdecznie pozdrawiam.

Agatko, dzięki za cudne wierszyki, czy to Ty je układasz? chyba jeszcze nie myśl o wiośnie, bo zima może dać się we znaki, cieplutko pozdrawiam.

Ataner pisze...

Marys! Na poczatku obejrzalam zdjecia, uslinilam sie, uplulam z zadrosci monitor mojego komputera (patrzac na te wedzonki), zawolalam p. ktory stwierdzil, ze to jest niemozliwe, aby takie idealne kobiety jak Ty chodzily po tym swiecie. I zastanawiam sie czy Cie jeszcze lubie::))))))
Kafle przepieknej urody, i chyba wszyscy odwiedzajacy zazdroszcza. Gratuluje tzw. strzalu! Trafiliscie w sedno.
Pieknie u Was na Pogorzu! Przesylam usciski:)

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Ataner, no coś Ty, jakie idealne! to tylko trzeba się odważyć; lubisz mnie, lubisz, czuję to; te kafle jakoś nas łapsnęły już przy wyjściu, i chyba udało się, pozdrowienia serdeczne za wielką wodę ślę, pa.

Ataner pisze...

Domyslilas sie, ze ten komentarz mial byc pod postem o pysznych szyneczkach, kielkaskach i kalefelkach:)))))