... i storczyki też się trafiają:-)
Jeszcze odwiedziliśmy Osadne, z prawosławną cerkwią, a w niej krypta żołnierzy z I wojny światowej ...
Tutaj można poczytać o historii tego miejsca http://www.krypta.sk/polski/osadne-krypta-krypta.html
Wiem, niemiłe to zestawienie, kwitnąca łąka, wiosna i te kości poległych ... obie wojny przetoczyły się tutaj, zostawiając tyle ofiar.
Na naszych pogórzańskich łąkach też niebiesko, u nas kwitnie szałwia łąkowa ...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, westchnijcie za mną, kiedy będziecie czytać te słowa, bo dużo koszenia przede mną, trawą zarosłam ... pa!
16 komentarzy:
Pięknie wyglądają te niebieskie łąki, tak z irysami jak i rodzime w Twojej okolicy. Wiosna to piękny czas. Chociaż jak piszesz pracowity. Myślę, że uda się pokonać ten trud koszenia. Z pewnością zajrzę na załączony link. Pozdrawiam
Piękne widoczki :-) Miłego koszenia :-)
Cudne irysy. Pozdrawiam
Łąka irysowa to jest to!!! chciałabym coś takiego zobaczyć!
Ależ piękna jest ta łąka! Nie przypuszczałam, że irysy syberyjskie są aż tak odporne. Dzięki Tobie muszę znowu dokonać zmian w planach ogrodowych i część łąki z jaskrami obsadzić irysami. Pozdrawiam, dozgonnie wdzięczna Rezeda
Maryniu trzeba było zagonić do koszenia naszych piłkarzy, na dobre by im wyszło :)
Irysy cudne.
Serdeczności i wytrwałości
Łąka obłędna.:)
Krypta szokująca. Nie myślałam, że oni leżą tak... luzem. Jakieś mam takie mieszane uczucia przy tego typu miejscach...
Maniu - a sądzisz, że nasi piłkarze potrafiliby kosić?:)))
Szałwia łąkowa też pięknie wygląda.
Serdeczności:)
Piękne te irysowe łąki. Uważaj na zdrowie przy tym koszeniu. Aura niestety kapryśna ostatnio.
Pozdrawiam.
Ależ zestawienie !!
Piękne łąki - i te z irysami, i szałwią.
Na Mazurach też niebiesko - od łubinów.
Uściski Maryś
A ja mam już tylko jedną kępkę irysa syberyjskiego i trzęsę się nad nim nadzwyczaj bo coraz mniejsza. A tam całe łany. Takoż mam z czosnkiem niedźwiedzim, jakaś klątwa lub ziemia nie taka. Cudna pora niebiesko fioletowa. Pozdrawiam.
Niesamowite pole irysów, to musiał być piękny widok :))
Aleksandro, długo celowaliśmy w słowackie Hostovice, żeby trafić w najlepszy punkt kwitnienia irysów; to taka osobliwość botaniczna po drugiej stronie Bieszczadów:-) a Osadne to cichutka wioseczka, pięknie położona, zresztą jak wiele innych w tamtym rejonie; pozdrawiam.
Agata, to Bukowske Vrchy:-) pozdrawiam.
Ania, niebiańskie widoki; pozdrawiam.
Grażyna, a na mnie czekają jeszcze polany narcyzowe:-) pozdrawiam.
Rezeda, ten irys lubi miejsca raczej lekko podmokłe, a tam, w naturze to zaiste piękny widok; wyszukuję takie miejsca w necie, a potem staramy się tam dotrzeć, duże miasta raczej omijamy; pozdrawiam.
Mania, oj! nie! piłkarze delikatni, ta praca za ciężka dla nich:-) bardzo lubimy ten rejon Słowacji, boczkiem, boczkiem, z dala od głównych tras:-) pozdrawiam.
Grażyna, właśnie dlatego tam pojechaliśmy:-) chociaż tym razem to było na powrocie z Rumunii, i mieliśmy przed sobą nieśpieszny cały dzień:-)
pamiętam, jak Cię szokował ołtarz z relikwiami, szkielet św. Teofila, ubrany w szatki i sandały z kokardami:-) czytałam historię, jak zbierali te szczątki żołnierzy po okolicznych lasach, choć dawno to było, rzeczywiście szokują te nagie czaszki, kości; pozdrawiam.
Wkraju, warto zobaczyć je "na żywo"; oj, jak tu uważać, trzeba machać kosą i już, dobrze, że chociaż spalinową; pozdrawiam.
Jolu, każdy region ma swoje niebieskości, chociaż i różowości też; odkryłam pod Kielcami Jankową Górę, tam daje czadu smółka; pozdrawiam.
Krystynko, on lubi miejsca podmokłe, jakieś bagienko by mu się przydało:-) tak, całe łany na niebiesko, co jedna kępa, to ładniejsza - zdaje się, i dlatego tysiące fot, które potem okazują się jednakowe:-) a czosnek niedźwiedzi nie rozsiewa Ci się z nasionek? może za wcześnie usuwasz kwiatostany, u mnie mnóstwo młodych siewek; pozdrawiam.
Agatek, wiele osób tam przyjeżdża dla tego widoku, i my też; pozdrawiam.
Storczyk to storczyk błotny , u nas gatunek wymierający kilkanascie stanowisk w kraju , w Czerwonej Księdze z kategorią E , znalezienie w Polsce byłoby dużym odkryciem.
A; kto wie, czy nie znalazłby się taki na naszych błotach Brodoszurki k. Dubiecka:-) pozdrawiam.
Niezwykłe miejsce! Krytę odwiedzić muszę koniecznie i oddać cześć poległym.
Nie jestem pewien czy miano "żokłnierzy" jest zgodne z koncepcją CK służb cmentarnych bo oni używali pojęcia "krieger" które jest bliższe naszemu "wojownikowi".
A zestawienie absolutnie trafne historycznie, metafizycznie i kulturowo.
Maciej, cały ten region fascynujący, dlatego tak chętnie tu jeździmy; połącz wyprawę z kwitnącymi irysami, to po drodze, wrażenia niezapomniane:-)
Prześlij komentarz