Byliśmy tu sporo lat wcześniej ... ścieżka przyrodnicza "Pomocna Woda" w Birczy Starej ...
Ostatnimi czasy szperałam trochę na forum npm ... zazwyczaj szukam opisów wędrówek po Pogórzu Przemyskim czy Dynowskim, spojrzenia na Pogórza okiem innych osób, ... hm! spotykam tam nawet dobrych znajomych:-)
I oto jak znajduję to klimatyczne miejsce po wielu latach ...
Niech już będą te schody, różni ludzie korzystają ze ścieżki przyrodniczej, może i starsi przychodzą tu, po wspomnienia z dzieciństwa ...
zdjęcie kulczyk1 forum npm |
... ale komu przeszkadzał ten buk, spod którego korzeni wypływa cudowne źródełko?
Zamiast niego ... sami widzicie ...
zdjęcie kulczyk1 forum npm |
... źródełko zamknięte jakimś paskudnym kręgiem betonowym ...
zdjęcie Vlado forum npm |
... a buk wcale nie był chory, wypróchniały w środku, zagrażający być może bezpieczeństwu ... ścięli zdrowe drzewo ... i leży powalony olbrzym, już nawet huby go porastają ...
zdjęcie Vlado forum npm |
Do licha! ... Dlaczego? ... komu to przeszkadzało?
19 komentarzy:
Mario, czytałem tamten stary tekst, widziałem zdjęcia. Było ładnie (poza tą rurą PCV), jest dziwaczna budowla rozkraczona na pniaku buka…
Niezrozumiała jest dla mnie i bardzo dziwna, by nie powiedzieć gorzej, obojętność ludzi na życie drzew, a nawet szerzej: na inne życie, poza ludzkim. Smutne jest to, że dla wielu ludzi ściąć drzewo, to tyle co nic, po prostu tną bez żadnej refleksji, a przecież ono żyje, jakże często jest piękne, i jest nam potrzebne. Jest cząstką bogactwa flory.
Tu musi być karą!!! To bardzo smutne i niezrozumiałe....chyba, że ktoś chce tego drzewa? A źródełko? Ktoś gdzieś indziej skierował wodę? Bo po co to wszystko? Koszt, maszyny, praca ludzi...smutne.....
Jak widać ważniejsze są ołtarzyki od starego poczciwego drzewa.
I mnie bulwersują podobne zmiany. W moich stronach jest podobnie. Zbędna cywilizacja wchodzi na szlaki turystyczne, wycina się zbyt dużo drzew. Nie potrafię zrozumieć takich działań.
Bo po niektórych to może już być tylko potop :(((( Nie szanują Matki Ziemi, bo może wierzą, że równie dobrze mogą osiąść na Marsie, jak nie oni, to ich wnuki na pewno...
Nie wiem jak było w tym przypadku, ale buki często łapią grzybicę, i choć wyglądają na idealnie zdrowe, to w środku są przeżarte na wskroś i przy większym wietrze lamią się jak zapałki. Więc może dlatego został ścięty.
Ocembrowanie źródełka, to pomysł, może i szlachetny w zamyśle, ale przeprowadzony z estetyką kierownika PGR'u.
Smutne :(
Smutne to, Marysiu...Szkoda, że nie widziałam tego miejsca przed ścięciem buka. Biedny buk...W moim lesie też mnostwo pięknej buczyny wyciętej. Posadzili tam młode świerczki, ale to przecież nie to samo.Człowiek taki bezradny wobec tej bemyslności i okrucieństwa...
Często o życiu, nie tylko drzew, decydują mizerni ludzie!
To zrobili miłośnicy przyrody.
Teraz wszystko musi być ujarzmione, wygodne i "przyjazne dla ludzi". Ale tylko dla ludzi... Wszędzie schody, kładki, betony, poręcze i inne takie. Kontakt z przyrodą pozorny - jak w zoo. Nie lubię takich zmian...
Serdeczności:)
Dobry wieczór Pani Mario :)
Gdyby nie Pani wpis na blogu, na który natrafiłam szukając materiałów o Birczy, nawet nie wiedziałabym o istnieniu "Pomocnej wody". Dzięki Pani poznałam to miejsce i zauroczyłam się nim, choć muszę przyznać, że finisz ścieżki jest nieco rozczarowujący...
Na "Pomocnej wodzie" byłam pod koniec października. Miałam szczęście natknąć się na setki grzybów zaglądających zza pni drzew, a nawet zobaczyć prawdziwy muchomorowy gaj. Schody w lesie wydały mi się zbędne, bo były tak śliskie, że i tak nie dało się po nich iść... Ale przeszłam pod barierką i szłam dalej na przełaj przez las z nadzieją, że w końcu łyknę tej owianej legendą pomocnej wody z cudownego źródełka. A na miejscu zastałam tylko niedostępną pozamykaną studnię... Mając w pamięci przed oczyma Pani zdjęcia z wpisu o Pomocnej Wodzie, zastanawiałam się nawet, czy aby na pewno dotarłam do właściwego miejsca... Przykre to...
Natomiast widok ściętego, a tak niesamowitego drzewa był można nawet powiedzieć makabryczny i przerażający. Szkoda, że było mi dane zobaczyć jedynie jego ciało... Ostatnio wpadła mi w ręce niesamowita książka autorstwa niemieckiego leśniczego "Sekretne życie drzew" - gorąco ją Pani polecam. Ale przede wszystkim polecam tym wszystkim, którzy bez wahania i najmniejszych skrupułów sięgają po piłę w lesie...
Pani Mario, a czy dotarła Pani może do innego cudownego źródełka - Zjawlinji?
Ps. dziękuję za przepyszny przepis na paluchy drożdżowe - mąż połyka je w zastraszającym tempie! Idealne jako przekąska, do zupy, na śniadanie, kolację czy wyprawy po Pogórzu Przemyskim! :)
(a oto, co mi wyszło : https://1drv.ms/i/s!AgSgw0a5Ku3ZynAX9q0N7es5KJ0A ;)
Serdecznie pozdrawiam i proszę o jeszcze więcej wpisów z magicznymi miejscami!
Agnieszka
Coś złego się ostatnio dzieje z przyrodą w naszym kraju i priorytetami, które spychają ją na bardzo daleki plan... ;(
Niestety na Twoje pytanie nie będzie odpowiedzi. Ostatnio coraz częściej sam je zadaję podróżując po naszym pięknym kraju. Jak tak dalej pójdzie to będą to tylko podróże po kraju.
Pozdrawiam.
Ścieli buka?..w tej gminie wszystko wycinają jak leci..teraz tylko kasa się liczy..a za schody, kapliczkę itd. wzięli pieniądze..reszta ich nie obchodzi..
A przetarg wygrała rodzina ówczesnego wójta..przyczyny wycięcia 200-letniego buka nadleśnictwo nie podało..
http://przetargi.wnp.pl/2012320956.html
Agnieszka - 'Sekretne Życie Drzew' audiobook :
https://www.youtube.com/watch?v=fSDvVeWfWgQ
Krzysztof, pal licho plastikową rurę, ale widać było lustro wody, zresztą woda ciurkała poniżej; pewnie, że ładniej byłoby jakoś stylowo, tak jak w górach woda spływałaby dłubanym pieńkiem; a teraz ... kto wpadł na tak koszmarny pomysł, żeby zatkać to jak kanał ściekowy ... i po co ścinali tego buka, przecież to sama kwintesencja tego przekazu-legendy, źródełko wypływa spod korzeni buka ... no koszmarnie, aż mnie zatkało ze zgrozy.
Mażena, drzewo już do niczego się nie przyda, a zresztą dlaczego akuratnie to jedno i w tak trudnym terenie? nie wiem, czy woda ma możliwość wypływu, bo jeśli nie, to źródełko zaginie ... właśnie, po co to wszystko? taki koszt, i takie zmiany na gorsze; a może to mnie się tylko tak wydaje?
Ania, tutaj drzewo było samym ołtarzem.
Aleksandra, u nas taki ładny szlak skierowali na drogę asfaltową, ciągnie się tak wiele kilometrów, ani to ładne, ani przyjemne; widać nie chcą turystów w lesie, mogą coś może niewłaściwego zobaczyć.
Beata, wiele ludzi wychodzi z takiego założenia, a zwłaszcza tych decyzyjnych; łatwa kasa, jak kiedyś pisała moja koleżanka, jakie tam szanowanie, wydrzeć, wyrąbać, wyciąć i sprzedać; tu akuratnie chodzi mi o estetykę tego miejsca, zachowanie go jak najbardziej naturalnym, a może chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze:-)
Maciej, to było zdrowe drzewo, zresztą chyba widać pień, wcale nie jest nadpróchniały; chyba rzeczywiście pieniądze były do wydania i trzeba było coś z nimi zrobić, choćby niefortunnie wyciąć ogromne drzewo i postawić wątpliwej urody kapliczkę; tyle ładnych kamieni mamy w potokach, tylko wykorzystać, nie wiem, nie widzą tego, nie chcą czy co.
Ania, i paskudne.
Ola, tym bardziej, że miejsce ze swoistą legendą, no chyba, że legendę też zmienili i mówi teraz o źródełku zamkniętym betonowym kręgiem, o zgrozo!
Basia, mizerni, żebyś wiedziała.
Ania, czasami mam wrażenie, że ochrona przyrody dotyczy tylko turystów, nie daj Boże krok poza ścieżkę, a ludzie władni, odpowiedzialni za tę dziedzinę ... dla nich to tylko problem, kula u nogi, co tam przejmować się jakimś miejscem, drzewem, roślinką mizerną, kto to sprawdzi, zajeździć, wyciąć z korzeniem, gniazda zniszczyć, żeby śladu nie było i przypadkiem nie zamknęli terenu dla bezlitosnej eksploatacji; niby co się czepiam, to tylko jeden buk, i jakieś mizerne źródełko ... żal, tyle straciło to miejsce ze swojego klimatu, że pewnie tam nie powrócę.
Grażyna, dobrze, że nie zbierają kasy przy wejściu na rozwój tego miejsca, bo rozwój poszedł nie bardzo w dobrym kierunku, a może to tylko mnie się tak wydaje.
Agnieszko, no widzisz, zniszczyli takie ładne miejsce;coraz częściej słyszę lub czytam o Sekretnym życiu drzew, muszę przeczytać; tak, byliśmy na Zjawliniu dwa razy; z Fredropola prowadzi ścieżka, przy sklepie-okrąglaku skręcić z głównej drogi, na płocie jest stosowna tablica; przy napotkanym krzyżu stacji drogi krzyżowej skręcić jakby podnóżem góry w lewo; razu jednego poszliśmy do góry i trzeba było wracać:-) cieszę się, że paluchy posmakowały, na zdjęciu wyglądają bardzo ładnie.
Marchevko, nie tylko z przyrodą:-)
Wkraju, tną lasy na potęgę, bardzo pusta musi być czyjaś kiesa, a moloch nienasycony bardzo; wycinają takie potężne drzewa, pomnikowe wręcz.
Grey, po co ścięli buka? przecież poszedł na zmarnowanie; czy pieniądze mogą aż tak przesłaniać zdrowy rozsądek?
Prześlij komentarz