Pięknie dziękuję wszystkim za cudowne życzenia świąteczne, ściskało mnie za gardło ze wzruszenia, kiedy je czytałam - tyle dobroci, życzliwości, dobrych myśli i słów ...od Was, spotkanych w sieci, bliskich mi, chociaż nie poznanych osobiście, dziękuję!
Na Święta spotkaliśmy się w moim domu rodzinnym - rodzeństwo - ja, mój brat i siostra z rodzinami, bardzo odczuliśmy brak Mamy przy stole, ale trzymamy się razem, może nawet bardziej niż kiedyś. Lubią się nasze dzieci, kontaktują się ze sobą, przyjechał mój syn z Anglii i usłyszałam najcudowniejsze słowa na świecie ...
że mamy fajny dom... że wynieśli z niego wiele wspomnień ... że nauczyli się wielu rzeczy i wyrośli na porządnych ludzi ...
Zawsze wydawało mi się, że nie jesteśmy dobrymi rodzicami, zapracowani, budowa domu, dzieci niedopilnowane, ciągle w niedoczasie ... ale coś zaprocentowało, zostawiło w nich dobry ślad, ciągną do domu, jest im tu dobrze, a ja jestem z tego dumna ...
I po godzinach spędzonych przy stole, rozmowach, choć było bardzo gwarnie, zaniosło nas dziś na chwil kilka do chatki na Pogórze, a po drodze zahaczyliśmy o Malhowice ...
... a po drugiej stronie granicznego kordonu - Niżankowice. Droga przecięta szlabanem granicznym, po drugiej stronie chodzą ludzie, jeżdżą samochody, a nie można tam wjechać, bo nie ma przejścia granicznego.
Wzrok leci daleko, na ośnieżone góry ...
Gdyby tak można, pojechalibyśmy zaraz na górę Herburt, a tam są ruiny zamku, a potem klasztor bazylianów, wrócilibyśmy przez takąż samą drogę pod Arłamowem do naszej chatki. Ale nie można ...
Trzeba tłuc się wiele kilometrów od przejścia do przejścia, a jeszcze nie daj Boże w kolejkach ...
Na Pogórzu leży śnieg, nie ma go zbyt wiele, ale jest biało ...
... najbardziej biała jest Kopystańka, taką widzę ją spod mojej chatki ...
... a po drugiej stronie doliny Wiaru, porośnięty buczynowym lasem - Kanasin, teraz widać jego rozliczne żebra, bo latem jest prawie jednolity w zieleni.
Było mokro, wietrznie i zimno ...
... psy zmoczyły łapki i brzuszki, zaczęły trząść się w zimnej chatce. Krótkie palenie pod płytą tylko troszeczkę ogrzało wnętrze, trzeba było już wracać ...
Zostawiliśmy tylko lustro do łazienki, które z nami przyjechało, pod ścianą ...
... ktoś przywiózł mi kiedyś pustą ramę, wisiała długo na ścianie, a teraz będzie nam służyć, właśnie jako lustro. Może trochę kiczowata, jakiś drapieżca, liście dębu, ale co nam to przeszkadza? tyle lat wisiała na ścianie, to powisi teraz w łazience.
Tarasowe zioła okryte gałązkami jedliny pokrył śnieg i chyba jest im tam ciepło ...
Jeszcze spojrzenie na wzgórze kalwaryjskie ...
... na góry w oddali i powrót do domu.
A pod kapliczką spotkaliśmy młodych ludzi, wracali z wędrówki po szlaku, popijali ciepłą herbatkę z termosu, aż im pozazdrościłam ... wcale nie herbatki, tylko wędrówki ...
Do domu powyżej też przyjechał sąsiad, ten, który pracuje za granicą, ciągniemy tutaj wszyscy, zakręceni Pogórzem, chociaż na chwilkę ...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, jutro normalny dzień, dla niektórych jeszcze czas wolny, dla innych powrót do pracy. Jeszcze raz dziękuję ...pa ...
19 komentarzy:
nie wygląd lustra jest ważny, lecz kto się w nim będzie przeglądał :) Ale Cię przyłapałam, chyba jestem pierwsza, hurra! Czy Ty czasem odpoczywasz?!
Jak miło zobaczyć biała Kopystańkę! U nas w wigilię przed pasterką padał deszcz a po - śnieg, który do rana i tak stopniał, wię zimę podziwiam jedynie na obrazkach.
Miło posiedzieć z bliskimi, usłyszeć dobre słowo. To takie ładowanie akumulatorów na cały rok!
Pozdrawiam serdecznie :)
Wspaniale, że dzielisz się tym wszystkim z nami. Podziwiam Cię.
Odnajduję w zapiskach coś czego pewnie brakuje mi. Warto dzieciom zaszczepiać to coś, niech kiedyś poczują więź, potrzebę bycia razem. Tak trudno czasem pogodzić codzienne obowiązki, najważniejsze nie rozkładać rąk, nie poddawać się. Pokazujesz, że można cieszyć wieloma rzeczami i widokiem za oknem, i wizytą i pracą. Też tak patrzę na życie, i widzę że coraz więcej osób potrafi dostrzec radość w codzienności.
No to mamy świąteczną kropkę nad "i", czyli oczekiwane pozytywne świąt zakończenie. Teraz możemy już raźno wracać do codzienności- dziękujemy i pozdrawiamy:)
Święta się kończą, a ja nie zdążyłam Ci życzeń złożyć:( Najpierw powaliła mnie choroba, jak nieco odpuściła,rzuciłam się w wir roboty i...ani się człowiek obejrzał, a tu już jutro normalny, poświąteczny dzień.
Cieszę się, że te dni tak miło Wam upłynęły. Pozdrowienia!
Marysiu, jesteś tak ciepłą osobą, że wcale mnie nie dziwi, że Twoje dzieci są podobnego charakteru i ciągną do domu i że je dobrze wychowałaś. Ja też nie wyobrażam sobie Świąt poza rodzinnym domem. A dziś wiem, że niektóre osoby znajome z bloga są mi też coraz bliższe i że z niecierpliwością czekam na nowe wieści od Was. Dzięki,że jesteś i tym Swoim ciepłem darzysz nas choć przez łącza internetu. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
Widze, ze jak tylko nadarza sie okazja to wybywacie do chatki...dobrze jest miec takie miejsce na ziemi! i na wschodzie Polski wyraznie zaczyna sie zima. Tutaj w nocy spada do okolo 12 stopni i trudno nawet pod kocami sie zagrzac, bo na dodatek jest bardzo wilgotno.
Jeszcze przed nami Nowy Rok, wiec zycze Wam wszyskiego najlepszego z tej okazji i czekam na relacje z chatki przez caly rok 2012! usciski!
Wielkie szczęście usłyszeć takie słowa od dzieci! Tyle lat się rodzą ... Zupełnie mnie nie dziwi, że ciągną do domu stworzonego przez Was, widać niedoczas był wystarczająco owocny. Patrzyły jak żyjecie i w szczelinach Waszego zapracowania udało im się dostrzec Porządek. Ten Porządek będzie je już zawsze wspierał i strzegł przed pogubieniem się w życiu.
Rama lustra będzie się pięknie komponować z kiczowatymi wschodami i zachodami, kiczowatymi sarenkami na łąkach i potwornie kiczowatym widokiem z okna :):):)
Wszystkiego dobrego!
Masz wspaniałe dzieci. Chciałabym usłyszeć takie słowa z ust mojej córki w przyszłości. Jesteś wspaniałą kobietą, toteż wychowałaś mądrze swoje latorośle, tak to rozumiem. Pozdrawiam serdecznie.
To najwspanialsze jak chcemy wracać do naszego rodzinnego domu!
Cieszę się, że mieliście piękne święta!
pozdrawiam!
Strasznie to ważne, kiedy rodzina trzyma się razem. Szczególnie, gdy przy stole boli puste krzesło... (U mnie w Wigilię aż trzy zioną pustką i wszystkie trzy opustoszały w różnych grudniach. ) To nigdy nie przestaje boleć. Fajnie, że żywi stanowią pociechę i opokę.
Pzdr.
Mario,
Życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku!
Dużo zdrowia, spełnienia wszystkich Twoich pragnień, pomyślności we wszystkim, żeby marzenia zmieniły się w rzeczywistość a sukcesy przerosły oczekiwania, wiele szczęścia rodzinnego i dobroci od ludzi. Wszystkiego najlepszego!
Marysia z kwiatów-majki
Odpoczywam, Łucjo, czasami wręcz leniuchuję, ale nigdy nie nudzę się, serdeczności.
Maniu, wspinając się na naszą górę, przekraczamy zawsze magiczną granicę, za którą jest śnieg; tak bywa i wiosną, na nizinach zielono, a u nas jeszcze biało, potem przyroda szybko nadrabia. Bardzo ważne są dla mnie spotkania z rodziną, zawsze mogę na nich liczyć, pozdrawiam serdecznie.
Mażeno, niczego Ci nie brakuje, dzieci chłoną dom, zostaje w nich dużo dobrego, chociaż nam wydaje się, że nie poświęcamy im czasu. Myślę, że każdy ma swoje malutkie radości składające się na większe szczęście, tylko dla każdego jest to coś innego, pozdrawiam serdecznie.
Mateus, kolacja wigilijna, a potem dzień z rodziną przy stole, to zupelnie wystarczy, drugi dzień jest dla nas.
A potem całkiem przyjemny powrót do codzienności, pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego.
Gooocha, dobrze, że choróbsko poszło precz, a ja lubię poświąteczne dni, w lodówce jeszcze coś tam jest i poleniuchować można, pozdrawiam serdecznie.
Aniu z Zacisza, dziękuję, kapnęłaś mi miodkiem w serce.
Grażyno, to nasza ostoja, tylko teraz trzeba chwilę palić w piecu, żeby można było siedzieć w chatce. A kołderek z pierza nie ma w Andach na chłody? pierzynki najlepsze; może uda nam się spędzić w chatce Nowy Rok, wszystkiego dobrego i pozdrawiam.
Magdo, już za nimi ten etap, kiedy chcieli być daleko od domu, teraz ciągną.
Czuję się uspokojona, znaczy rama będzie pasować, serdeczne pozdrowienia nad Drawę ślę, dobrego.
Ankoskakanko, czy ja wiem? trochę sami się wychowywali, do dziś wspominamy różne sytuacje, ale wszystko skończyło się dobrze. Dzieci obserwują, jak odnosimy się do swoich rodziców, starszych osób, do zwierzaków, to rzutuje na ich dalsze życie, pozdrawiam serdecznie.
Olu_83, nie ma już moich rodziców, a my z siostrą dalej pędzimy do rodzinnego domu choć na chwilę, pozdrawiam cieplutko.
Go i Rado, też tak uważam, kończą się przyjaźnie, inne zaczynają się, a dom trwa, pozdrawiam bardzo serdecznie.
Marysiu od kwiatów, i Tobie wszystkiego dobrego, dzięki i pozdrawiam.
Wypoczywaj, pogoda jest istotnie nużąca. Ja też czytam, mam zamiar poszydełkować...
WITAM I POZDRAWIAM
I znów Stary Roczek się kończy "
I znów się Stary Roczek kończy,
odpływa gdzieś w nieznaną i ukrytą dal.
Zostawia po sobie swoje chwile;
czasem radością usłane,
czasem gorzką łzą osnute.
Jaki był ten rok ?
Dla każdego inny, różny,
nieraz smutkiem owiany,
nieraz miłością przepasany;
dla szczęścia nam dany.
Już za chwilę, za parę dni,
Nowy Roczek ku nam wkroczy,
niosąc nowe dary.
Co przyniesie ?
Poczekamy, zobaczymy.
Oby był lepszy od starego,
by dał, co ma najlepszego.
Niechaj będzie dla nas nadzieją
i Wiarą na życia dni.
A Pokój, niech zagości na Ziemi.
...z netu
Jak u Ciebie pięknie.Fajne zdjęcia. Mieszkasz w uroczym miejscu :) pozdrawiam
Och, jak lubię zaglądać do Ciebie ! Takie ciekawe są Twoje opowieści, ilustrowane przebogato. Twoja kraina jest mi zupełnie nieznana. Przed laty byłam na Roztoczu (okolice Zwierzyńca i Krasnegostawu) ale miejscowosci, które wymieniasz to dla mnie terra incognita. Buziaki z środkowej Polski !
Ankoskakanko, a leniuchujmy trochę ...
Agatko, dziękuję za piękny wierszyk ... i Ciebie pozdrawiam serdecznie.
Eve-jank, a tak, na Pogórzu jest pięknie, pozdrawiam Cię serdecznie.
Aniu, a ja byłam przekonana, że mieszkasz na Dolnym Śląsku, nie wiem, dlaczego? Krasnystaw i Zwierzyniec to Roztocze bardziej środkowe, a moje - południowo-wschodnie, tuż przy granicy, pozdrawiam cieplutko.
Prześlij komentarz