środa, 5 grudnia 2012

Czy to pomoże? ...

Posiadam w ogrodzie nieduże oczko wodne, niezbyt głębokie ... raczej spełnia rolę poidła dla ptaków w letnie upały, czasami Miśka pochlipie wody, czasami obcy kot ...
Na wiosnę ściągają zewsząd żaby, odbywają tutaj gody, a ja potem wywożę wiadrami żabi skrzek do większych zbiorników na łąkach, bo kijanki nie pomieściłyby się w nim ... albo gdyby wyszły do ogrodu małe żabki, nie byłoby gdzie nogi postawić.
Ale nie w tym problem.
Wczesną wiosną, kiedy czyszczę ten zbiorniczek z opadłych liści, wypompowuję wodę, na dnie spotykam wiele żabich truchełek ... mniejsze, większe, i nieżywe.
Podejrzewam, że one tam zimują, a zbiornik przy większych mrozach pewnie zamarza do dna ...
I dlatego tej jesieni wpadłam na taki pomysł ...


Nad oczkiem rośnie spora kępa bambusopodobnych traw, wysokich na 2 metry i o twardych łodygach ...


Ścięłam je sekatorem, Miśka mi pomagała, rozwlekając rośliny po podwórzu, a potem położyłam je nad wodą, opierając o przeciwległe brzegi ...


Potem jeszcze dołożyłam jeden pęk traw z zeszłego roku ...


... i jeszcze jeden, który stał w głębi ogrodu ... zbierałam te łodygi, bo planowałam jakieś plecionki uczynić z nich. Przystrzygłam z gałązek jakiś krzewik i rzuciłam jeszcze na wierzch otuliny ...


Pewnie trzeba by jeszcze jakiś pływający kawałek styropianu, żeby nie odcięło powietrza przez taflę lodową, a resztę zobaczymy wiosną ... jeśli to nie pomoże, to pewnie trzeba będzie wypompowywać wodę jesienią, żeby żaby tam nie zimowały.


I takie kiełki wiosenne odkryłam pod krzakiem ... jest nadzieja, że przyjdzie wiosna ...i różyczki pod śniegiem ...


Jutro wyjazd na Pogórze, do chatki ...
Pozdrawiam wszystkich ciepło, dziękuję za odwiedziny, pa!






21 komentarzy:

Megi Moher pisze...

jaka piękna ta róża łaciata:-)
może pomoże:-)
żeby doprowadzić powietrze, trzebaby postawić pęk trzcinowych, pustych źdźbełłł pionowo.
miłego przedłużonego weekendu!

Aleksandra Stolarczyk pisze...

mam nadzieję,że żaby przeżyją, chociaż moja mama- ma na ten temat inne zdanie:)

mania pisze...

Bardzo odporny egzemplarz róży :) Ciekawy pomysł na żabie zimowisko, ale czy one nie powinny się zagrzebac w mule?
Udanego weekendu :)

Krystynka w podróży pisze...

Z małym stawkiem są problemy, ja swoje poidełko nieduże wyczyszczam jesienią a wiosną napełniam. I tak się zastanawiam czy u Ciebie Marysiu jesień, wiosna czy zima?

jolanda pisze...

Lepiej zrobić snopek z traw i postawić w pionie, ale jak ten staw płytki, to i tak zapewne przemarźnie. Nie znam się zupełnie, ale żeby chociaż miał ze 2 m głębokości.
Styropian nic nie da, chyba żeby zrobić z niego pływak a nad nim namiot z żarówką (tak kiedyś robił mąż, jak w wawce mieliśmy oczko).
Sąsiadki żaby uciekają przed zimą do szamba.
Pozdrowienia serdeczne

Max73 pisze...

Witaj ,
moim zdaniem nie pomoże tez mam taki stawek i taki sam problem , jedyna możliwość to pogłębić do 1,5-2m ,
obok stawu mam wkopany krąg betonowy taka niby studnia na deszczówkę o głębokości ok.1,2 m ,w tej studni miałem 15 dzikich karasi o których zapomniałem przeżyły w niej 2 lata bez karmienia. Jak je odkryłem i przeniosłem do stawku o głębokości ok 0.8m wszystkie padły po zimie. Niestety ostatnio bywają u nas mrozy poniżej - 20 i woda zamarza do dna. A nawet jak było -26 zamarzł mi płyn w chłodnicy i naprawa silnika kosztowała mnie tyle co wart był samochód. Pozdrowienia

*gooocha* pisze...

Sporo mam tu do nadrobienia u Ciebie:)Dawno nie zaglądałam, ale to nie znaczy, że zapomniałam.
Jutro zasiądę i nadrobię lekturę Twojego bloga, nacieszę oczy pięknymi jak zawsze zdjęciami. Póki co - pozdrowienia serdeczne! :)

Izydor z Sewilli pisze...

Mari, nie pomoże, bo zbiornik wodny maleńki, zamarznie tak, czy siak. My mamy stawek o głębokości 1,5 m, przeręble, trzciny i słomę, a i tak czasem ryby padają. Ale nasze żaby dają radę. Pozdrawiam

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Megi, dowiozę snopek trzcinek, tylko tak się zastanawiam, czy kolanka łodygi są puste czy pełne; już koszyki podróżne przygotowane, ostatnie zakupy i w drogę; serdeczności.

Olqo, Twoja mama wie, co mówi, ja tylko mam nadzieję, że zima będzie "letka"; pozdrowienia ślę.

Maniu, różyczki już dziś oklapły, nocny mróz zrobił swoje, ale nawet takie zmarznięte są urocze; żaby mają na dnie oczka muł, opadłe liście i może to je przyciąga, tylko ten mróz ...; pozdrawiam serdecznie.

Krystynko, jak na wiosnę okaże się, że dalej jest źle, to też będę pompować i zostawiać suche na zimę, szkoda żab; a widzisz? coś jakby wiosna, te kiełki przebiśniegów ucieszyły mnie i od razu zima niestraszna; pozdrawiam cieplutko.

Jolando, oczko ma w najgłębszym miejscu ok. 1 m głębokości, a u nas strefa przemarzania 1,20; ot, nie zastanowił się człowiek, kiedy kopał dół, bo nie myślałam o żabach, tym bardziej o rybach; moje żaby zimują również w kompoście, tam im ciepło; serdeczności.

Max, teraz to już tylko liczę na łagodną zimę, jeszcze jak przysypie śnieg, to utworzy pierzynkę na wierzchu i być może, nie przemarznie do dna; nam w takie mrozy zamarzł "czołg", skrupiło paliwo i pompa paliwowa do wymiany, same szkody; a wczoraj widziałam na mapie pogody, jak wyż rosyjski czai się na wschodzie, brrr! pozdrawiam.

Gooocha, oglądam Twoje dziergadełka, masz ogień w rękach, dziewczyno; serdeczności.

Owieczko, w moim nie ma ryb, bo dopiero byłoby mi żal, a i żab wcale tam nie chcę na zimowisku, i co zrobić, jak przychodzą, chociaż odrobinkę chcę je ochronić; pozdrowienia ślę.

Fallar pisze...

Jak będę m mojej drugiej bibliotece (rozdzielona na dwa domy jest...) to sprawdzę dokładnie jakie warunki mogą wytrzymać żaby. Ale płazy i ryby są bardzo niepozorne, w rzeczywistości to wyjątkowo odporne zwierzęta.

Aleja57 pisze...

Dzień doberek :)
U mnie tez tak jest - Trudno temu problemowi coś zaradzić. Ja wycinam przeremblę w tafli jeziorka jeśli zmarznie. Niestety to niewiele pomaga. Podziwiam Cię za starania :) Buziaki - Ania

Nasza Polana pisze...

A mnie na razie to ogromnie wzrusza taka piękna dbałość o żabki, o przyrodę... o przetrwanie jej.
Dziękuję Ci Mario za tę szkołę. Przyda się. Już się przydaje.

Zofijanna pisze...

Mój mąż używa grubego styropianu- 25-30 cm, do tego pionowe rury. Wytrzymują do -12, poniżej -do rur leje wrzątek.
Ciężko jest utrzymać przy życiu żaby- zamarzają, są bardzo wrażliwe.
Pozdrawiam

ankaskakanka pisze...

Niestety, nie pomogę w problemie. Wzrusza mnie jak troszczysz o przyrodę. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Ja musze wtrącić trzy grosze na tematy kulinarne .Te kluski z serem rewelacja .Chyba z braku mojej wyobraźni marnuje sporo jedzenia.Sery z dodatkami ,kartoflaki,smalczyki ,szarloty (jedynie z szyneczkami jesteśmy na bieżąco )a tu takie inspiracje .w końcu wiem do czego służą piękne kamionkowe naczynia .Chętnie bym poszperała w Waszej klamociarni ,robie mały wywiad ,ale nikt nie wie gdzie ? Ja dopiero przypalam naszą kuchnię może w weekendzie wypróbujemy :)
Dzięki Ci za tego bloga !
Pozdrawiam AniaA (też prawie z Pogórza)

folkmyself pisze...

Pięknie wygląda ta róża przysypana śniegiem! Taka nierealna!

Mażena pisze...

Miłego pobytu w chatce :), ostrożnej jazdy. Biedne te stworzaki w wodzie, musi być jakiś sposób. Ta Miśka to bardzo pomocna !

Fallar pisze...

Jeżeli chodzi o żaby to na tą chwilę można tylko polecić zasypanie oczka wodnego śniegiem który będzie izolował wodę od powietrza. Żaby nie poduszą się, bowiem w czasie letargu zużycie tlenu jest minimalne. Tyle przynajmniej wyczytałem w opracowaniach ;)

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Fallar, żaby chyba nieodporne, bo skąd tyle martwych? ale nadrabiają potem mnogością potomstwa; pozdrawiam.
Oczko zasypane śniegiem, który oparł się na warstwie ociepliny i tworzy pierzynkę, może coś z tego będzie, dzięki.

Alejo57, Ty masz jeziorko, a nasze oczko 1x2m; skoro już zasiedlą się jakieś stworzenia, to niech żyją; często człowiek swoimi działaniami szykuje dla nich, nieświadomie, różne pułapki; pozdrawiam Cię Aniu, serdecznie.

Nasza Polano, staram się nie szkodzić przyrodzie; na wiosnę żal tych biednych stworzeń, przecież mogły przeżyć, dlatego też teraz wcześniej o nich pomyślałam; zobaczymy, co z tego wyjdzie; pozdrowienia ślę.

Zofijanno, będę się starała dopowietrzyć wodę, teraz śnieg otulił ocieplinkę, może nie zamarznie do dna; serdeczności.

Aniu J; może jakoś damy radę; pozdrawiam.

AniuA, jak wyszła próba ogniowa z piecem? w klamociarni nowe dostawy dopiero po nowym roku; kamionki tylko smalczykiem zalewać, a i kiełbasę można wetknąć; pozdrowienia ślę.

Folkmyself, za późno zdecydowały się różyczki na kwitnienie, aż śnieg je przysypał; nie lubię ścinać kwiatów do wazonu, zostawiam, nawet na mrozie; serdeczności.

Mażeno, już zostawiliśmy chatkę, cieplutką, przytulną, musieliśmy wracać; ale mróz ciśnie, trzeba jechać i wodę pospuszczać z urządzeń; Miśka pomaga, teraz zimno jej w stópki, przestępuje z nogi na nogę; serdecznie pozdrawiam.

Megi Moher pisze...

kolanka trzcinowe są pełne, niestety, tak że długie trzciny trzeba ścinać. Fallar dobrze napisał, ja też w sumie nie wiem, co te żaby zamarzają?

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Oczko ma się dobrze, na trawiastej otulinie oparła się pierzynka ze śniegu; bo to chyba chodzi o to, żeby woda nie zamarzła do dna, żaby śpią gdzieś na dnie, a ryb nie ma; pozdrawiam.