niedziela, 10 grudnia 2017

Na Pogórzu okiść ...

W zeszłym tygodniu zaczęła się u nas zima.
Jeszcze zdążyłam po raz ostatni zjechać z góry do chatki, posadziłam miododajne krzaczki, zanim spadł śnieg.


Zasypało Pogórze mocno mokrym śniegiem, przykryło ogromny stos porąbanego drewna, które miałam poskładać na tarasie, załamał się pod ciężarem śniegu tunel foliowy ... potem zaczął wiać halny, spadł deszcz. Ależ potok huczał z doliny, spływające wody zasiliły go solidnie ... Spod śniegu wyjrzało drewno, więc w tej mokrości zabrałam się za jego składanie pod dachem, i dobrze, bo po chwilowym ociepleniu znowu nas zasypało. Jakoś tak się składa, że zawsze przychodzi załamanie pogody na weekend:-)


Już bałam się, że w niedzielę nie wyjedziemy do góry.
Jednak sobotnim wieczorem zjechał do nas pług, odśnieżył pięknie drogę i po strachu.
Nie, nie po moim strachu, nie odważę się zimą zjechać w dół ... może na zdjęciu nie widać tej stromizny, ale skoro już usiądę za kierownicą, to na szczycie pagóra zamieniam się miejscem z mężem ... taki to ze mnie kierowca:-)
Sam śnieg nie jest taki straszny, najgorszy jest lód ... w ciągu dnia słońce przytopi, woda spłynie, a na wieczór zamarznie. Czasami potrzebne jest wiadro z popiołem do posypania samego wjazdu w bramę, niech opony złapią jaką taką przyczepność do góry.


Droga na kalwaryjskie wzgórze również bardzo dostarcza podobnych przeżyć. W zeszłą niedzielę mijaliśmy auta w rowach, na poboczach, widać było ślady tańczenia na drodze, gdzie na stromiźnie kierowcy rezygnowali z walki i zostawiali pojazdy ... taki to urok górskich terenów.


Ale zima dostarcza nam nie tylko takich przeżyć ... jest wprost bajkowo, żal stąd wyjeżdżać do miasta. Nam tu dobrze, i psom naszym, karmimy ptactwo, pichcimy na kuchni proste potrawy, popijamy herbatki grzańcowe, a to zbójnickie, a to kozackie i patrzymy za okno.


Zobacz, jaka okiść! - mówię do męża.
Dla mnie to śnieg - odpowiada.
A jednak okiść, mokry, ciężki, oblepiający śnieg, który zamarza w ciągu nocy. Białe czapy, uginające się pod ciężarem gałęzie, trzask łamanych drzew ...





Huśtawka pogodowa trwa, znowu ma przyjść ocieplenie. Zresztą ziemia jeszcze nie jest zamarznięta, krety ryją kopce ...


Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za odwiedziny, bywajcie w zdrowiu, pa!






28 komentarzy:

BasiaW pisze...

Widoki macie piękne, ale zima u Was ciężka, za to ludzie twardzi i zaradni.

grazyna pisze...

Zaniemowilam z zachwytu...bajka! bajka! bajka! nie wyjezdzalabym z takiego otoczena...bardzo mnie urzekla Twoja zima....

agatek pisze...

Normalnie jak w krainie królowej śniegu :)))

krzyś pisze...

Marysiu!

Ja tam za zimą nie przepadam (delikatnie mówiąc), ale takie widoki... są piękne... i tyle.

Pozdrawiamy gorąco - g. i k.

mania pisze...

Bajkowe widoki! U nas podobnie, Nuna wczoraj pisała, że w iwonickich lasach gałęzie pękają od ciężkiego śniegu. Teraz halny duje, znowu przyniesie odwilż i tak w kółko.
Serdeczności

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Basia, zimą przeraża mnie ta stroma góra, nie mam tyle odwagi, żeby nią zjeżdżać, ale sprawy bytowe nie są ciężkie, wystarczy zaopatrzona piwniczka, opał, a i sklep objazdowy przyjeżdża na górę:-) pozdrawiam.

Grażyna, wczoraj było nam ciężko wyruszyć do domu, nie chciało się, ale mamy babcię, Jaśka, trzeba bywać:-) dziś wieje szalenie halny, pewnie już po okiści:-) pozdrawiam.

Agatek, tak, wyjątkowo pięknie było, dziś halny szaleje; pozdrawiam.

Krzyś, myślę, że za jakiś czas aura się uspokoi, zima ustabilizuje, a i ja oswoję te strachy:-) zimą jest ładnie, trzeba mieć dużo słonecznika dla ptaków, tłuszczyku dla sikorek i w piwniczce co-nieco:-) pozdrawiam.

Mania, ze skarp przy drodze zwalają się całe drzewa, jednak to duży ciężar taki namoknięty śnieg; halny pospieszył się, już w nocy zadudniło o dach, po okiści nie będzie śladu:-) pozdrawiam.

wkraj pisze...

Pomimo wszystkich utrudnień pogodowych zima w takim wydaniu jest niezwykle malownicza. Takich widoków Wam zazdroszczę.
Pozdrawiam.

Łucja pisze...

Piękna zima, taka jaka powinna być : ) U mnie już nie ma śladu. Pozdrawiam serdecznie

ankaskakanka pisze...

Widoki zabierają dech w piersiach. Cudnie jest u Ciebie. U mnie wczoraj padał śnieg a dziś jest ciepło. Śniegu nie ma.

Aleksandra I. pisze...

Toż to jak w krainie baśni tysiąca zimowych nocy i dni. Tak wiem jak patrzy się na to jako turysta. Mieszkańcy takich okolic mają ciężkie przeprawy. Myślę, że kto już długo tam mieszka, ten jest zahartowany i takie zjawiska są mu nie obce. U mnie tylko wyżej w górach zalega śnieg.

AgataZinkiewicz pisze...

Widoki piękne ale zima w takim miejscu ciężka, znam to, chociaż w górach nie mieszkamy tylko w głębi lasu, gdzie wycinki, tiry, ciagniki, jak popada solidnie to bagno, wertepy ze szok, modlim się o mróz... a śnieg swoją drogą :-) pozdrawiam

Beata Bartoszewicz pisze...

Mario Miłą :) widoki rzeczywiście bajkowe, bajeczne, jak z krainie Królowej Śniegu :), ale drzew połamanych żal. Podziwiam Twojego Męża, za umiejętności kierowcy z lodowej krainy !
Uściski załączam,
Beata

OdnowionaJa pisze...

Marzy mi się pojechać w góry, kiedy jest tyle śniegu. Przepiękne zdjęcia, tak magicznie. Łatwo poczuć się jak w baśni, od samego patrzenia. :)

Pozdrawiam serdecznie, miłych dni. Zdrowia. :))

Krzysztof Gdula pisze...

Oj, widać stromiznę na zdjęciu, widać. Parę już razy widziałem zdjęcie tej drogi i zawsze zwraca uwagę stromy podjazd. Przy białej szosie i ja miałbym stracha jechać.
Zimowe krajobrazy na Twoich zdjęciach są piękne, Mario.
Proste swojskie potrawy, gorąca herbata i ładny widok za oknem. Ech, szczęściaro!
Okiść. Fajna nazwa.

Barbara G pisze...

Piękna zima a u mnie niema:(pozdrawiam:)

Joanna pisze...

niesamowite... zima w pełni a na Podlasiu... no niemalże wiosennie
pozdrawiam serdecznie :)

Pellegrina pisze...

Boże, aż mi dech zaparło. Taką zimę kocham, za taką tęsknię! Tyle,że narazie kilka godzin piękna a potem błoto pośniegowe. Ale przecież to dopiero późna jesień, przyjdzie jeszcze biała i mroźna i piękna na dłużej.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Wkraju, bardzo uciążliwe są 20-stopniowe mrozy, trzeba cały czas pilnować ognia w piecu:-) ale przychodzi czas na oswojenie tych strachów, tylko że jednak w dół nie zjadę:-) pozdrawiam.

Łucja, halny też robi swoje, ale tutaj zawsze zima jest, na nizinach słabo; pozdrawiam.

Ania, nie skłamię, kiedy powiem, że jednak wolę drogi bez śniegu, ale zima jest tutaj wyjątkowo malownicza, więc niech już będzie biało:-) pozdrawiam.

Ola, tak, widokowo ładnie, ale bywało, że kłopoty z dieslem, zawiane na amen drogi, albo długie mrozy wypędzały nas z chatki; to kiedyś, teraz już nie:-) już kiedyś pisałam, że gospodarz z góry zawsze śmieje się z nas: Chcieliście, k...., naturę, to ją macie!, powiedział to w innym kontekście, ale i tutaj pasuje jak ulał:-) pozdrawiam.

Agata, też mieliśmy przeprawę z ludźmi, którzy obok niszczyli drogę, wywożąc gałęzie z budowy gazociągu, nie licząc się z mieszkańcami, interwencja pomogła; nawyciągali błota, zajeździli rowy, woda płynęła drogą, tylko co potem z nami, jak wyjechać pod górę; pozdrawiam.

Beata, czasami słychać z głębi lasu trzask i potężny odgłos zwalanego drzewa, pod ciężarem śniegu, albo jak jest wichura; tak jest i na drodze, którą przegradza złamany olbrzym, trzeba wtedy zawracać, leśni mają ze sobą piły, w takim wypadku od razu usuwają przeszkodę; ja jestem strachajło, mąż spokojniejszy, i odważniejszy:-) pozdrawiam.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Agnieszka, zima w górach ma inny wymiar:-)bardziej plastyczny:-) a zatem pakuj się i np. ruszaj w Bieszczady, tylko ... halny wieje, trzeba poczekać; tak, w zimie jest wyjątkowo, zwłaszcza po świeżym opadzie śniegu; dzięki i pozdrawiam.

Krzysztof, droga spada z góry na łeb, na szyję do samego potoku, że też dawni mieszkańcy nie wybrali łagodniejszego wariantu, jakoś popod las, zakręcik i dopiero na górę:-) tak, jest pięknie, zwłaszcza po świeżym opadzie, a jakie psy zadowolone na spacerze, tylko Amik na łapach przynosi mnóstwo śniegu:-) pozdrawiam.

Basia, u nas też halny już zrobił swoje, ale czuję, że za górami szykuje się następny atak zimy:-) pozdrawiam.

Joanna, w sobotę wysłałam, sms-a do koleżanki ze zdjęciem zimy, to ona odesłała mi swoje, z zieloną trawą:-) pozdrawiam.

Krystynko, zaiste, zimowo bardzo, żałuję tylko, że nie zdążyłam z aparatem, kiedy na chwilę słońce oświetliło góry, co przydało krajobrazowi dodatkowej malowniczości:-) zima musi być, choćby po to, żeby okryć ziemię ciepłą pierzynką, a radość ze śniegu to niejako przy okazji, aha! jeszcze szusowanie ... tylko drogi mogłyby być czarne:-) pozdrawiam.

Beskidnick pisze...

Piękna ta zima u Was. Ja wiem ze życie w zimie jest cięższe, ale jak ktoś nie musi miotač się w kieracie codziennego pośpiechu, to może napawać się jej urokiem.

amelia10 pisze...

Pięknie bajkowo u Ciebie Marysiu, o takim śniegu marzę w święta, ale niestety święta są zawsze u mnie deszczowe a śnieżna zima przychodzi dopiero w styczniu. Ciesze się wtedy jak dziecko z pierwszego śniegu, bo świat robi się wtedy taki piękny. Urokliwa ta Wasza chatka, zasypana śniegiem.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie.

Jan Łęcki pisze...

Taaak, w górach już zima. A padający śnieg zawsze cieszy, on oczyszcza powietrze, które tak pięknie pachnie.

Anonimowy pisze...

No przynajmniej u Ciebie zima jak się patrzy, baśniowo, u nas na Śląsku nawet śladu śniegu, ale ja jestem zmarzluch i lubię zimę na zdjęciach, też boję się jeździć samochodem. Dziękuję Ci bardzo za zjawiskowe zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie hel.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Maciej, po po zimie mało śladu zostało, halny załatwił sprawę, ale i nam lżej; pozdrawiam.

Amelio, ale cieplej chyba trochę u Ciebie, rośliny nie przemarzają:-) dla mnie pierwszy śnieg to stres, potem oswajam się, to jeśli chodzi o jazdę autem; pozdrawiam.

Janie, nie tak całkiem zima, wytopiło się sporo śniegu, nawet dosyć bezstresowo można zjechać do nas:-) tak,śnieg pachnie, nie sposób określić, jak:-) pozdrawiam.

Hel, tak było, ale już nie jest:-) też marznę, ale skarpety ciepłe zawsze mam, no i czapę zaczęłam nosić:-) zima ładna na zdjęciach, jednak sporo nerwów mnie kosztuje, zwłaszcza rano, kiedy okazuje się, że nie możemy wyjechać pod górę:-) pozdrawiam.

Tomasz pisze...

Piękna zima na Pogórzu. Kusi mnie żeby odpalić auto, a najlepiej byłoby sączyć herbatkę z prądem i obserwować ten magiczny świat z okna chatki :).
Pozdrawiam Mario

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Tomasz, po opadzie śniegu jest wyjątkowo pięknie, główniejsze drogi suche i czarne, można wyruszyć:-) a po wędrówce herbatka z prądem, jak najbardziej:-) na Pogórzu łapiemy oddech, wieczorami cisza aż dzwoni w uszach, w dzień rozrabia ptactwo przy karmniku, w mieście od razu dopada nas nerwówka:-) pozdrawiam.

Ania pisze...

Bajeczne widoki ! Zima jak na obrazkach. Jednak najlepiej wygląda, gdy patrzeć na nią zza okna, trzymając w dłoniach miłego sercu grzańca [ tak, jak napisałaś :-)))] . Uściski !

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Ania, wiosna przyszła, po śniegu ani śladu, dobrze, że na zdjęciach pozostał; pozdrawiam.