czwartek, 16 lutego 2012

.....

.... nie ma już naszego Bigosika, odszedł tej nocy ...
Pewnie goni za Maksiem za Tęczowym Mostem...
Strasznie mi smutno ...

30 komentarzy:

Tenia pisze...

Ciężkie są chwile ,gdy odchodzi ktoś kto był traktowany jak członek rodziny.My wszystkie "psiary" doskonale to rozumiemy.
Ściskam mocno.

grazyna pisze...

Oj wiem co czujesz! juz przeszlam przez podobne smutki! a wczoraj mojego Chuligana musialam zawiezc do weterynarza i nie wiemy jak sie to skonczy. Sciskam...

Mateus pisze...

Współczuję Wam, szkoda ,że takie Dobre Duchy nie mogą być z nami 100 lat... ( sama pożegnałam już dwa) Najważniesze ,że miał super- szczęśliwe życie.
Ściskam...

ankaskakanka pisze...

Mnie przykro z Tobą. Trzymaj się mocno. pa

Magda Spokostanka pisze...

Będzie wciąż żył w Waszych pięknych wspomnieniach. Bigos Wędrowiec.
Bardzo współczuję i przytulam mocno!

Anonimowy pisze...

Bardzo mi przykro i smutno razem z Tobą...ale jakie miał cudne życie razem z Wami:) Maksio Go już pewnie przywitał cieplutko i razem wędrują po obłokach...

Aleksandra Stolarczyk pisze...

Trzymaj się!

Anonimowy pisze...

Droga Mario, wiem co przeżywasz. Ten twój Bigos na pewno miał wspaniałe życie. sama także przeżyłam odejście mojej kochanej Musi. Tak więc wiem co czujesz, na pewno tęsknisz za Bigosem.

Mona pisze...

Jest mu już pewnie dobrze...współczuje Wam...

kyja pisze...

oj...
współczuję i ściskam!

weszynoska pisze...

Współczujemy wszystkimi łapami :(

Ataner pisze...

Marysiu, tak mi przykro. Pieknie napisalas, ze Bigos biega z Maksiem po lakach za Teczowym Mostem.
Przytulam.

mania pisze...

Marysiu, rozumiem co czujesz i bardzo Ci współczuję. Przed Flo mieliśmy skundlonego jamnika Pajdę, był z nami 14 lat. Ale pomysl o tych wszystkich radosnych chwilach, które spędziliście razem.
Sciskam serdecznie!

Natalia z Wonnego Wzgórza pisze...

na pewno jest teraz w psim lepszym świecie, ja w to głęboko wierzę, odkąd jako dziecko obejrzałam piękną bajkę "wszystkie psy idą do nieba". Wiem co czujesz, bo półtora roku temu w dzień moich urodzin, odeszła nasza ukochana suczka... ściskam mocno.

Joanna pisze...

bardzo mi przykro z tego powodu...
trzymaj się dzielnie

jola pisze...

Jestem z Tobą myślami, ja też żegnałam i żegnać pewnie będę moich czworonożnych przyjaciół...

Leptir pisze...

Marysiu bardzo ci współczuje, wiem jak się człowiek przywiązuje do zwierzat....
przytulam Cię mocno

Antonina pisze...

Współczuję bardzo-niech tam sobie biega z Maksiem za Tęczowym mostem.

HANNA pisze...

współczuje-bardzo bardzo tulam

Go i Rado Barłowscy pisze...

Wam ciężko, ale Maksio szczęśliwszy, raźniej im tam we dwóch.


Pzdr.

Inkwizycja pisze...

Tak mi przykro, Marysiu ;-(( Bigos pobiegł za Maksiem...
Bardzo współczuję i przytulam, dobrze, że macie Maksia II...

Joanna Wilgucka-Drymajło pisze...

Przykro mi..:(

Łucja pisze...

Znam ten rodzaj smutku i wiem, że mija....

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Teniu, Grażyno, Mateusie, Ankoskakanko,
Magdo - dziękuję za pocieszenie.

Guga, Olqo, Moniko, Mona, Kyjo, Węszynosko, Ataner - dziękuję za te słowa.

Maniu, Wonne Wzgórze, Joanno, Jolu, Leptir, Antonino - dziękuję Wam bardzo.

Hannah, Go i Rado, Inkwizycjo, Joanno, Łucjo - Wasze słowa są bardzo ważne dla mnie.
Dziękuję raz jeszcze wszystkim, kochającym zwierzęta, zapsionym, zaszczekanym - dla mnie strata Bigosa, to jak strata przyjaciela, domownika, wesołka naszego, pozdrawiam serdecznie, a żal mój minie, jak pisze łucja, też to wiem.

Moje miejsce na Ziemi pisze...

Aż mi ciarki przeszły...bardzo mi przykro!

Krystynka w podróży pisze...

Tak szybko więc chyba nie cierpiał bardzo. Ale Wy teraz w smutku

Unknown pisze...

Bardzo, bardzo współczuję:((((
Asia

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Olu_83, dziękuję.

Pellegrino, bardzo cierpiał, a ja nie mogłam mu pomóc, położył się u stóp męża i wydał ostatni oddech, i smutno nam.

Asiu i Wojtku, jakoś nie mogę pogodzić się z tym, młody pies, ponad 3 lata, tylko żyć, a zwinęło go w 2 dni; dzięki serdeczne, cały czas mam gulę w gardle.

Ania z Siedliska pisze...

Bardzo, bardzo Wam współczuję. To był przecież członek rodziny.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Aniu, dziękuję, nie mogę jakoś sobie tego wytłumaczyć, młodziutki był ... na prawach domownika, pozdrawiam.