wtorek, 24 grudnia 2019

Ej, Malusi, Malusi ...

Zdarzyło nam się być wczesnym rankiem w Przemyślu, a przechodząc przez rynek zobaczyliśmy otwarte dźwierza pod schodami wejściowymi do kościoła i plakat o międzynarodowym konkursie szopek.



Wystawa była dopiero przygotowywana dla zwiedzających, a nam udało się wejść, zobaczyć bez tłumów, a sympatyczny pan chętnie opowiedział o szopkach.
Zdjęcia na szybko ...














Na ostatnim zdjęciu bardzo zmyślna szopka w kształcie gwiazdy, jej ramiona z figurkami postaci  różnych narodowości obracają się, w samym centrum Maryjka z Dzieciątkiem ...  patrzymy, a ona kołysze w ramionach Dzieciątko:-)
Powyżej bardzo oszczędna w formie szopka, z deski wycięte postacie ludzkie, Józef, Maryja i Jezusik.
Szopki wykonano z różnych materiałów, dziergane, rzeźbione, szkliwione i wypalane w piecu, ekologiczne z mchu, gałązek i patyczków, z liści kukurydzy oblepianej białą masą, że potem wyglądają jak koronki ... nawet jest św. Franciszek z ptaszkami, a pod nim klatka przygotowana dla papugi, która jest zabierana na noc przez właściciela.
Osobiście nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań i zawsze żal mi żywych stworzeń w szopkach przykościelnych, bo są narażane na dodatkowy stres, zabrane ze swoich środowisk, ludzie zachowują się różnie, karmią ... nie odwiedzam żywych szopek.
A wracając do wystawy ... ogrom pracy, wykorzystany przeróżny materiał, właściwie to każda szopka powinna być nagrodzona:-)





Chatka też przystrojona na święta.
W klamociarni wygrzebaliśmy taki drewniany akcent świąteczny, przestrzenna drewniana scenka rodzajowa z choinkami, ze światełkami rozświetla mrok.
Pogoda nie nastraja optymistycznie, leje mocno już drugi dzień, psie i kocie łapy ubłocone po pachy, Jasiek z Tosią intensywnie pomagają w przygotowaniach świątecznych, co przydaje im dodatkowych emocji i ciepła w sercu:-)
Jeszcze kilka pogórzańskich zdjęć sprzed "pory deszczowej":-)





Wszystkiego dobrego w ten nadchodzący Czas, pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za odwiedziny, pa!



13 komentarzy:

BasiaW pisze...

Cudowności nam pokazałaś Marysiu.
Niech Dziecię Jezus błogosławi na każdy czas.

grazyna pisze...

Ale mialas szczescie z tymi szopkami, mnie sie spodoabala ta z nr 30.
Tutaj ciagle pada, ale podobno ma byc juz sloneczniej, wczoraj lepilismy pierogi a bardzo pieknie to lepienie wychodzilo mojej Sofi, ktora jest rowiesniczka Twojego Jaska. Ziec, Portugalczyk wynalazl w inernecie koledy polskie w wykonaniu Mazowsza, cudny czas, pozostanie w mojej pamieci!
Wesolych Swiat Marysiu!!!

Stanisław Kucharzyk pisze...

Piękna ta chatkowa ozdoba :-) Pozdrowienia świąteczne dla Was i bliskich

wkraj pisze...

Masz rację, wszystkie szopki piękne a mi najbardziej spodobała się ta ostatnia - koronkowa. Radosnego Świętowania z bliskimi, z kolędą i opłatkiem a w Nowym Roku niech się darzy :)

Pellegrina pisze...

Święta z dziećmi, zwłaszcza małymi, są szczególnie magiczne, radosne i nastrojowe, im dzieci mniejsze tym Święta Większe.
A szopki cudne, w zeszłym roku pojechaliśmy do Krakowa specjalnie na szopki ale nie doszliśmy, tyle było atrakcji.
Radości z domowników i gości!

Maks pisze...

Piękne szopki pokazałaś... Zdrowych i wesołych Świąt! Pozdrawiam! :)

Beskidnick pisze...

Zmyślne te szopki. U mnie w tym roku, tak bardziej minorowo - dekoracje ograniczone do minimum, ale choinka jest, kolorowa i z mnóstwem słodyczy.

Anna Kruczkowska pisze...

Serdeczności, Mario! Szopki piękne, jestem miłośniczką takich wystaw, natomiast żywe szopki są dla mnie skandalem. Chcesz zobaczyć zwierzęta? Idź na spacer do lasu, pojedź na wieś. Zwierzęta w przykościelnej szopce to moim zdaniem przestępstwo, zaprzepaszczenie idei Dobra przychodzącego na świat.

Ataner pisze...

Marysiu, Zdrowych i pogodnych Swiat dla Ciebie i calej Twojej Rodzinki!
Pozdrawiam swiatecznie:)

agatek pisze...

Śliczne szopki :)
Radosnych Świąt i łask zdrowia życzę dla Ciebie i całej twojej rodziny :)

Anonimowy pisze...

Pani Mario, jak zwykle sprawia nam Pani radość, a szopki podarowała nam Pani jak najlepszy prezent gwiazdkowy. Święta się kończą, ale ten radosny czas niech trwa i trwa - choćby w szopkach zaklęty. Mi od razu wpadła w oczy i urzekła swoją prostotą i artyzmem zarazem szopka biała jak śnieg (nr 37). Do siego roku, Alik

Krzysztof Gdula pisze...

Temat prac wcale nie łatwy z powodu wcześniejszego oglądania jakże mnogich szopek, ale okazuje się, że ciągle można zrobić coś ładnego i oryginalnego.
W Kielcach też pada i pada.
Klamociarnia? Fajne słowo :-)

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Basia, zupełnie nieoczekiwanie przydarzyła nam się ta wystawa; dziękuję i wzajemnie, choć to mocno spóźniony czas na życzenia świąteczne:-) pozdrawiam.

Grażyna, sobotni wczesny poranek, nieliczni przechodnie, no i ta wystawa, wracaliśy do chatki mocno ukotnentowani; ta szopka nr 30 to szkliwiona i wypalana glina, piękna, prawda? może dziewczyny mają lepszy talent w rękach do lepienia pierogów, Jaśka nie wyobrażam sobie przy tej robocie, za to pomagał mi w rozdrabnianiu orzechów, wałkiem:-) wszystkiego dobrego, pozdrawiam.

Staszek, udaje się czasami wygrzebać w stosie różności jakąś ładną rzecz; to chyba czyjś prezent, bo na pudle były podpisy wielu osób; cieszę się, że trafił na nasze okno i znalazła ta ozdoba nowe życie, myślę, że na wiele lat:-) dzięki bardzo za dobre słowo, wszystkiego dobrego, pozdrawiam.

Wkraju, każda szopka to ogrom pracy, ale i wiele nadziei na nagrodę; gdybym była w jury, nie wiedziałabym którą wybrać:-) dzięki wielkie, i Tobie pomyślności wszelkiej; pozdrawiam.

Krystynko, nie wyobrażasz sobie, jak Jasiek czekał na wigilię, wstał wcześnie rano i czekał na gwiazdkę ... babciu, ale rano też świecą gwiazdki:-) a kiedy również wcześnie rano przyszedł do nas w Boże Narodzenie, to stwierdził z taką radością ... babciu, jestem taki szczęśliwy:-) dla takich słów warto przygotowywać święta; pierwszy raz widziałam wystawę szopek, i to przez przypadek; wszystkiego dobrego, pozdrawiam.

Maks, dziękuję za pamięć, życzenia, i Tobie wszystkiego najlepszego w ten świąteczny czas; pozdrawiam.

Maciej, jakże może być inaczej, kiedy straci się najbliższą osobę; słodycze u nas w koszyczku obok malusiej choinki, nie udźwignęłaby ciężaru:-) szopki ciekawe, niektóre pomysły warte skopiowania; pozdrawiam.

Ania, ileż w tych szopkach pracy, np. wielka budowla z malowanego makaronu, albo cięte naklejane słomki; może i tym zwierzakom w szopkach nie dzieje się krzywda, ale to wszystko dla przyciągnięcia ludzkiej uwagi, obojętnie jakim kosztem, zwierzęta boją się; pozdrawiam.

Ataner, dziękuję pięknie, a ponieważ na życzenia świąteczne to już za późno, zatem życzę wszystkiego, co najlepsze na Nowy Rok, pomyślności i zdrowia; pozdrawiam.

Agatek, i nam sie podobały, nawet nie zdążyłam wszystkich sfotografować, bo panowie śpieszyli się z zamknięciem wielkich, ciężkich drzwi:-) dziękuję za życzenia, i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku; pozdrawiam.

Alik, szopka nr 37 jest właśnie z liści kukurydzy, pobielanych jakąś masą klejową; cieszę się, że przemyskie szopki wywołały zainteresowanie i ciepło w sercu; wszystkiego dobrego w Nowym Roku, pozdrawiam.

Krzysztof, ileż to już szopek wykonano, zdawać by się mogło, że nic już nowego nie można wymyślić, a jednak:-) nie zdecydowałabym, która szopka wygra, w każdą włożono tyle pracy; wygrała ta z nr 10 w formie tryptyku; od nocy sypie śnieg, jest już biało, na pogórzańskich drogach lekki armagedon:-) aha! klamociarnia, bo można tam znaleźć wszystko; pozdrawiam.